Zrobiłam z blogowych wpisów mozaikę i się prawie popłakałam, a na pewno oczy się zaszkliły. Mozaiki są zdradliwe. Pochlipałam nad tymi wszystkimi blogami, co ich już nie odnajduję, co do nich zabarykadowano drzwi, co to o sobie zapomnieliśmy. Zasmuciłam się z powodu wszystkich ludzi, którzy już nie piszą, bo odeszli w zaświaty albo piszą, ale emigrowali w inne blogosfery. Zastygłam na kilka chwil podczas czytania własnych słów sprzed lat kilku. O mamo, jak dobrze, że tego bloga mam. Kawał życia, okruchy historii, tyle przetrawionych myśli. li. Wzrusz!
faktycznie, nawet zdjęcia takie wiosenne:)
OdpowiedzUsuńtrzeba korzystać póki można bo zima zapowiada się mroźnie i ponoć szybko się zacznie..
Miłego!
I to jest moja ulubiona pora roku i jeszcze jak pięknie zilustrowana.
OdpowiedzUsuńpzdr
Cuuuudo! Aż się oddychać chce!
OdpowiedzUsuńNooooo, piękny spacer. Bardzo przyjemne widoki, że też człowiek musi robić coś poza spacerowaniem i podziwianiem widoków... ;)
OdpowiedzUsuńekhm...chyba znam te widoki?coś mi się majaczy...
OdpowiedzUsuńa ja wiosennie pozdrawiam- słońce grzeje, termometr szaleje (23 st. i wciąż idzie w górę!)
Cześć Madziu,
OdpowiedzUsuńNie piszę ani tutaj, ani u siebie, co nie znaczy, że nie czytam :) strasznie lubię do Ciebie zaglądać i miewam nawet wewnętrznego focha, kiedy nie widzę żadnego nowego wpisu (wiem, bezczelna jestem :)) Też mnie dopadła jesienność i też jakaś taka nawet radosna - cieszmy się póki jest.
Izzz/kofeinowa
p.s.planuję nowego bloga, takiego, który będzie tylko mój. Nazwa jest, tylko chęć do pisania jakoś się zapodziała - muszę poszukać, wtedy się zgłoszę :* buziam!
Zachwyciłam się naprawdę! :)
OdpowiedzUsuń