-Abecadło z pieca spadło
O ziemię się hukło
Rozsypało sie po kątach
Strasznie sie potł.....
- Jakich kątach? Co to są kąty?
- ...o tu masz kąt, za kanapą, patrz...to jest kąt!
- A jaki to jest kąt ?
- No domowy kąt, prosty...czytać dalej?...
- Tak
- 'I' zgubiło kropeczkę, 'H' złama....
- Gdzie zgubiło? Pokaż...
- Tu widzisz? "I" goni swoją kropkę
- 'I" ma ląki? on nimi macha? jeden ląk, dła ląk, tsy... dziełięć ląk...
- 'I' ma dwie ręce
- Ja je chcę!
- Co chcesz??
- Chce te lęki (wymowne spojrzenie)
- Igor!! Te ręce są narysowane..."H" złamało kładeczkę, "B" zbiło sobie brzuszki, "A" zwich...
- Gdzie zbiło? Ono ma plastly? Gdzie go boli? Dlacego zbiło?..
- No bo spadło z pieca na ziemię...
- Z jakiego piesa? Wysokiego? A jak ten pies sie nazywa, a jak on skace? on ma nogi ??On jest od babci Joli?
itd ...itd... itd....
Plus histori bez końców- wychowanie trzylatka powoduje wzrost połączeń nerwowych nie tylko u rzeczonych;)
O ziemię się hukło
Rozsypało sie po kątach
Strasznie sie potł.....
- Jakich kątach? Co to są kąty?
- ...o tu masz kąt, za kanapą, patrz...to jest kąt!
- A jaki to jest kąt ?
- No domowy kąt, prosty...czytać dalej?...
- Tak
- 'I' zgubiło kropeczkę, 'H' złama....
- Gdzie zgubiło? Pokaż...
- Tu widzisz? "I" goni swoją kropkę
- 'I" ma ląki? on nimi macha? jeden ląk, dła ląk, tsy... dziełięć ląk...
- 'I' ma dwie ręce
- Ja je chcę!
- Co chcesz??
- Chce te lęki (wymowne spojrzenie)
- Igor!! Te ręce są narysowane..."H" złamało kładeczkę, "B" zbiło sobie brzuszki, "A" zwich...
- Gdzie zbiło? Ono ma plastly? Gdzie go boli? Dlacego zbiło?..
- No bo spadło z pieca na ziemię...
- Z jakiego piesa? Wysokiego? A jak ten pies sie nazywa, a jak on skace? on ma nogi ??On jest od babci Joli?
itd ...itd... itd....
Plus histori bez końców- wychowanie trzylatka powoduje wzrost połączeń nerwowych nie tylko u rzeczonych;)
Słodkie!:)) Mnie już się zaciera z pamięci. Ale z samych głębin wyłania mi się taka historia:
OdpowiedzUsuń- Szymciu, zobacz wujek przyniósł ci lokomotywę. Teraz pokaże ci jak się ją puszcza.
- Puszcza?...To taki las!
:)))
Ahoj! Ufff... udało się! Mogę pisać. To pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę a dzieci nie będą wiedziały co to piec;)
OdpowiedzUsuńŚwietna historyjka:)
hah, faktycznie te pomosty wyglądają trochę jak klatki filmowe, nie zauważyłam wcześniej :D plus za spostrzegawczość ;))
OdpowiedzUsuńdzięki za radę co do tych ciastek, że też nie wpadłam na to sama. jutro na pewno je 'przerobię' i może akurat ktoś się do nich przekona ;))
No to porozbierał:))))Igora na zięcia wzięłabym z marszu!!!No bo niby dlaczego czarne ma być czarne a białe...skoro może być zielone albo w paski?! zależy kto patrzy i jaką ma wyobraźnię!!! Zuch chłopak!!! A Tobie Madziu z całego serca życzę...wytrwałości w odpowiadaniu... odpowiadaniu... odpow..odp..o...
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńJa miałam takie dialogi z wnusią moją (teraz są trochę ,,mądrzejsze,, bo zaczęła edukację ale ....). Jak ja kocham z Karoliną tak właśnie rozmawiać! Naprawdę!
Cudna dyskusja :) W ramach ciągu dalszego polecam coś, co mnie ostatnio zwaliło z nóg:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=As6gmm7tAFI
p.s. zapomniałam Cię zapytać - obejrzałaś w końcu całą serię SIX FEET UNDER?
Magdo gratuluję wygrania głównej nagrody....szczegóły u mnie na blogu :))))
OdpowiedzUsuńŚwietne, po prostu świetne!!!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak mam Twój adres już :)) Ja apropo poprzednie posta...doskonale wiem jak to jest z tymi wścibskimi rączkami...dlatego tworzę tylko i wyłącznie wtedy, gdy mój Maluch śpi :)) Inaczej sie po prostu nie da :/
OdpowiedzUsuńświetny tuwim. a mały bardzo dociekliwy :)
OdpowiedzUsuńalfabetowy utwór pamiętam sama. jak bede mieć wlasne dziecię to też bedę polskich poetów i pisarzy odkrywać od nowa :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń