Nigdy za nim osobiscie nie przepadałam, wydawał sie nie do udźwigniecia i przypominał o cięzarze mojego jestestwa;)
Ponadto naiwnie zielony z wierzchu i cholerycznie krwisty w środku. Kontrastowy charakterek i to jeszcze nabzdyczony pestkami. Za duzo przy nim dłubaniny i samo lanie wody.
Odkąd mam dziecko, które lubi (z owoców) tylko arbuzy, sytuacja diametralnie sie odmieniła.
Polubiłam kawona i siorbiemy go rodzinnie;)
Czasem pojawia się na deser, ale bierze również udział w sałatkach przepisu mojej mamy.
Wszechstronny grubasek no i co tu kryć,
słodki jest...tylko pytanie, ile zastrzyków z glukozy dostaje, by tak osładzać zycie. Słyszałam o takim procederze hipermarketowym i tu małe ziarnko watpliwości zasiewam.
soczyste kawałki z ostatnich chwil zycia:
Ponadto naiwnie zielony z wierzchu i cholerycznie krwisty w środku. Kontrastowy charakterek i to jeszcze nabzdyczony pestkami. Za duzo przy nim dłubaniny i samo lanie wody.
Odkąd mam dziecko, które lubi (z owoców) tylko arbuzy, sytuacja diametralnie sie odmieniła.
Polubiłam kawona i siorbiemy go rodzinnie;)
Czasem pojawia się na deser, ale bierze również udział w sałatkach przepisu mojej mamy.
Wszechstronny grubasek no i co tu kryć,
słodki jest...tylko pytanie, ile zastrzyków z glukozy dostaje, by tak osładzać zycie. Słyszałam o takim procederze hipermarketowym i tu małe ziarnko watpliwości zasiewam.
soczyste kawałki z ostatnich chwil zycia:
pożeranie
bez litosci
smakowanie
subtelne
i uśmiech ar-buziowy mimo wszystko:)
Uwielbiam arbuzy, zwłaszcza słodkie i zimne :)
OdpowiedzUsuńja też je uwielbiam, a najbardziej lubię na końcu to "zielone" zjadać! mniam mniam mniam ... ale mi ślinka teraz poleciała! ach.
OdpowiedzUsuńa ja Ci dziękuję za tamtą arbuzowa zapowiedź w ostatnim poście.oczy mi się otworzyły, lewa półkula zaczęła jakby pracować i poleciałam do wózka wyciągać zupkę arbuzową, którą od 2 dni woziłam w torbie, pod parasolką...
OdpowiedzUsuńarbuzy to dla mnie synonim lata i długaśnych naszyjników z pestek.smak dzieciństwa.zapach morza.
znam innego rodzaju zastrzyki , ale raczej nie dla dzieci przeznaczone ;}
OdpowiedzUsuńrumowe ...
Arbuzy, melony... mmm...
OdpowiedzUsuńMmm ja też nie jestem specjalnie "owocowa" ale arbuzy uwielbiam ! Myślę, że dogadalibyśmy się z Twoją pociechą :)
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam wszelkie owoce z rodziny melonowych, arbuzy, melony i inne im podobne :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tez ogorkowo-melonowe perfumki na lato :D soczyste orzeźwienie!!!!
fajne fotki zamiesciłaś! klimatyczno-arbuzowe :)
ach..wydłubać miąższ ze srodka, wyrzucic pestki, reszte wrzucic tam gdzie była. mozna dodac inne owocki, zalać likierem, wódką, jak kto lubi (szampan tez jest ok) i do lodówki..danie dla dorosłych pożeraczo-popijaczy!
OdpowiedzUsuń