Przejdź do głównej zawartości

radio bajer

Miałam być na antenie, ale chyba nie byłam. Nie do końca wysłuchałam audycji po godzinach w radiu Katowice. Udzieliłam wywiadu-niewypału na temat mat do tańczenia, bu ha ha...zadziwiające , jak człowiek sie niepotrzebnie nakręca, podnieca  sytuacją kiedy ktoś podtyka ci pod nos mikrofon i każe mówić. Dla niektórych to chleb powszedni, a dla mnie to tekst pisany wytłuszczona czcionką, torcik bezowy;)
 Chyba mam ten entuzjazm po tacie, który nagrywa wszelkie rodzinne występy w mediach i się tym szczyci. Rozrzut jest ogromny, ale jedno jest pewne - każdy chciałby się POCZUĆ, więc albo
wspinamy sie na ośmiotysięczniki, wydajemy powieści, a czasem wystarcza przypadek choćby w postaci  tych nagranych w przelocie słów, które zginęły w eterze...a ty wciąż o tym myślisz i myslisz i masz skurcze żołądka heh...
Ba, ale ja nie wierze w przypadki podobno...tak więc odebrałam lekcję, a raczej zrobiłam z niej powtórkę.
 Nadajemy rzeczom i zdarzeniom niebotyczną role, ale w skali świata to pryszcz. Nikt nie zwróci na to uwagę na dłużej niz kilka sekund. To ty poświęcasz temu najwięcej uwagi i może cie to poświęcenie zwyczajnie zjeść. Daj sobie luz po tej chwili
 Co było, minęło.

Komentarze

  1. żeby jeszcze zawsze o tym pamiętać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby tak. Ale czasem warto się cieszyć i szczycić takimi małymi rzeczami. Sprawiają wielką frajdę. I nawet jeśli dla całego świata to nic takiego, to w danej chwili dla danej osoby to bardzo dużo. I niech ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niech ma, niech sie cieszy:)
      z perspektywy czasu zdobywam jednak większy dystans i wydaje mi sie to takie błahe i śmieszne

      Usuń
  3. Boże, jaki dobry blog! Rewelacja, będziemy tu zaglądać! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I fajnie, ze cos Cie podnieca. Pomysl o tych biedakach, ktorzy daja setki wywiadow dziennie i wcale ich to nie cieszy! Jedna podnieta mniej w zyciu, a Ty ciagle ja masz. Mysle sobie, ze fajnie jest umiec sie cieszyc rzeczami malymi, a moze sie okazac, ze to wlasnie czyjes marzenia, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właściwie nigdy mi sie nie przeje kiedy skubnę od czasu do czasu

      Usuń
  5. Tak czy siak to masz medialną rodzinę. Ja tylko raz byłem w TV, ale za to jak jeszcze PEGAZ był...

    Serio, chociaż mi i tak pewnie nikt nie uwierzy.

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  6. "zadziwiające, jak człowiek się niepotrzebnie nakręca, podnieca sytuacją kiedy ktoś podtyka ci pod nos mikrofon i każe mówić" - jako ta, po drugiej stronie, tylko się uśmiecham. bo też się podniecałam, niezależnie od miejsca mikrofonowego. a to przecież chwila, mało ważna, choć paradoksalnie często najważniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Nadajemy rzeczom i zdarzeniom niebotyczną role, ale w skali świata to pryszcz."
    No nie wiem, pryszczom się teraz poświęca wyjątkowo dużo uwagi. Więcej niż jak ich nie ma ;)
    To nic złego być nieobytym medialnie, dopiero teraz rośnie takie pokolenie od maleńkości nagrywane i filmowane/nagrywające i filmujące. I może on dopiero zachowa zimną krew, nawet po podetknięciu mikrofonu czy kamery.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

młoda kobieta i MOŻE

Jak długo jesteś w stanie wytrzymać samotność? Kiedy jestem sama, fizycznie, jestem wolna - robię co chcę, nie robię czego nie chcę. Jednak dlatego, że nadal żyją we mnie rzeczy zdarzenia ludzie, nie jestem samotna. Bycie samemu jest znośne, to nie to samo, co bycie samotnym. Kiedy jesteś sam, ale nie samotny, jestes w stanie zmierzyć sie z najtrudniejszym. Najtrudniej zaś poznać samego siebie Natasza Caban jest na dobrej drodze

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze.