Przejdź do głównej zawartości

Rozdaję:)

Dawno, dawno temu wspomniałam że będzie.
 Otóż i jest.
Candy !


 Drodzy Bywalcy, Goście (bardziej lub mniej przypadkowi), przychodzicie, zostawiając tych kilka słów na blogu. Chcę się za Waszą obecność odwdzięczyć, dlatego mam zamiar podarować coś wykonanego własnoręcznie, nietaśmowego i mam nadzieję, miłego oku.

Te malowane szkiełka (ramka i świecznik) powstały kilka nocy temu, może komuś sie spodobają i będzie chętny je przygarnąć?






 Zapraszam wszystkich!


Wystarczy zostawić komentarz pod tym postem, zgłaszając tym samym chęć udziału.
Jeśli chcecie!, możecie wspomnieć o tym na swoim blogu, ale zaprawdę powiadam Wam, nie jest to absolutnie konieczne;)
 Wiem, że wielu z Was, którzy mnie odwiedzacie, nie prowadzi bloga o charakterze craftowym. W sumie ja też nie, więc wklejanie u siebie banerków z info potraktujcie na luzie i nie stresujcie się tym wcale;)

Osoba, która otrzyma szkiełka, zostanie wyłoniona 1 grudnia o czym ją osobiście powiadomię.
 Chciałabym, żeby prezent dotarł do niej jeszcze przed świętami:)

Tym samym CANDY uważam za otwarte!!

:))




Komentarze

  1. jak zwykle pięknie malowane piękne motywy :)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze jak widzę takie rzeczy nie mogę wyjść z podziwu, że zostały zrobione domowym przemysłem. Śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Bardzo ładnie. A jeszcze ładniej by się prezentowały w moim niebieskim pokoju osobistym.

    OdpowiedzUsuń
  4. no cudowne!!!!! chętnie wpisałabym je w mój krajobraz codzienny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo! no to wreszcie Magdaleno ukazałaś nam swoje "nocne roboty" :)))

    ja strasznie tęsknię za takimi świecznikami, bo tu w IE takowe są tak strasznie dizajnerskie, że....
    A pierwszy raz spotkałam się z takimi na festiwalu folkowym w Lublinie. Porozstawiane na podłodze podczas przedstawienia teatralnego- cudnie wymalowane i rozświetlone... no i z premedytacją ukradłam jeden. Pan B. mnie pokarał; bo dowiozłam tylko łupinki...
    ja wiem, że się rozpisałam!ech...
    ale naprawdę ślicznie to zrobiłaś :)))
    i wiesz co- mam dla Ciebie propozycje wymiankową (- czy jak tam oni to nazywają)- jak zrobisz coś podobnego to ja się chętnie wymienię!!!! Na coś co
    Ci się podoba z moich wyrobów- część rzeczy już nie ma (ale produkuję duplikaty!), nowa kolekcja soon :)
    przemyśl to :) święta idą a prezenty cieszą :)))

    cmok, cmok

    a innych przepraszam za przydługi post i, że tyle miejsca zabrałam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześ kocha niebieskie wszelakie...
    A było to tak: najpierw Ty zagościłaś u Czesia, a teraz Cześ gości u Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ranka też ze szkiełka? no, no... ładne to :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale pozytywna ramka i świecznik! :))
    W moim domku na wsi są takie błękitne i zielone okienka. Kiedy prześwietla je światło słoneczne, rzucają niepowtarzalne kolorowe światło w pomieszczeniach, w których są umieszczone te okna :))
    Podziwiam umiejętności i dokładność wykonania!
    Powodzenia w wykonywaniu kolejnych pięknych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. cieszę się :) nie bierz w takim razie mojego postu pod uwagę w Candy!
    a o naszym byznesie porozmawiamy via e-mail ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. poddaje się- nie znalazłam tu nigdzie Twojego adresu...
    napisz do mnie- byazi@live.ie a ja powiem jak ten byznesss widzę ;))))

    p.s.
    możesz wykasować te posty po przeczytaniu!

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaale fajne te Twoje nocne dzieła :) Proszę się częściej nimi chwalić, bo aż miło popatrzeć. p.s. SFU - czytając to co mi napisałaś, zaczęłam się zastanawiać czy my aby przypadkiem nie oglądałyśmy serialu siedząc obok siebie, bo robiłam dokładnie to samo na "the end" - płacz i przewijanie, płacz i przewijanie...ale warto było (z tego zachwytu postanowiłam kupić cała serię na DVD, chociaż piekielnie droga jest - na razie zbieram kasę). Słonecznego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. dokument wyszperany w sieci-na pewno go znajdziesz na takiej samej zasadzie jak SFU - polecam!

    OdpowiedzUsuń
  13. I ja jajajajajaaaaaa jajaaaaaaaaaaaaaaaaaa! :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. ale piekna ramka, prawdziwe dzieło sztuki, dopisuję się do losowania;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czego zazdroszę innym? TALENTU!!! Czasem udaje mi się coś odwzorować, ale sama jakoś nie mam wyobraźni. Dlatego oprócz zazdrości (nie mylić z zawiścią) wyrażam swój podziw. A przy moim "szczęściu" chyba nie mam szans na te cuda :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miej mi proszę tego za złe... Wiesz jaka jestem zmienna, ale powód był bardziej prozaiczny. Ktoś mnie opieprzył, że posyłam swój adres na prawo i lewo. Musiałam się poprawić :( Tak więc wszystkich innym życzę powodzenia w losowaniu, samej mi żal, ale musiałam zmienić decyzję :( A moja notka w głównej mierze odnosi się do braku czasu, Facebook zeżarł mi go sporo. To nie ma nic wspólnego z moim blogiem - :)

    Pozdrawiam słońce i raz jeszcze pardon za małe zamieszanie :) :**

    OdpowiedzUsuń
  18. Pewnie, że chcę...ale nie pcham się bom już dostała od Ciebie!!! I noszę:))) Więc jak tu po jeszcze łapkę wyciągać???! A na moje czary mary przy świecach byłoby jak znalazł!!! I na dodatek mam fazę na niebieskie:) Już za minutkę (jak się baterie do aparatu naładują,co pewnie nastąpi jutro!) zamieszczam moje "nocne robótki":)))) Bom Madziu kupiła wymarzoną maszynę i szaleję po nocach jak Doktor Jekyll i pan Hyde:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. aaah! jak cudownie byłoby mieć takie cudowności...
    wybierz mnie! mnie! mnie wybierz!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

śmierć jest przecinkiem

Dlaczego śmierć nie miałaby być piękna? Jest tak naturalna i powtarzalna. Jest elementem garderoby ciała, dlaczego więc nie zachwycać się nią jak broszką spiętą z istnieniem? Tylko nieprzywiązanie do tzw. życia to umożliwia, albo myślenie o nim (życiu) jak o perpetuum mobile w którym śmierć jest przecinkiem. Śmierć jest jak kwietna łąka pośród pożogi, bo bywa wybawieniem, ale głównie po prostu JEST.  I te refleksje pojawiły się po filmie " Civil war' który ma odzwierciedlać niepokoje zza oceanu dotyczące politycznych rozłamów i rewolucji, ale moją wrażliwość ukierunkował w inne rejony. Otóż bardziej zafascynowały mnie wewnętrzne procesy bohaterów, dziennikarzy którzy rejestrują aparatem trawioną wojną domową rzeczywistość. Dla nich śmierć jest kompanem, z którym się układasz lub wojujesz, a każdy z nich balansuje na tej linie na swój sposób. Bo zycie i śmierć są sobie takie bliskie jak bliźniacze rodzeństwo. Śmiało nazywam wojną cywilną również tą, którą toczymy wewnątrz. Kied

karmienie duszy

  Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko.  Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki z krwi i kości, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie.  Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, strzelistych  kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie!   Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...