Przejdź do głównej zawartości

obecna

Chciałam bardzo podziękować za wasze opinie, które zostawiacie w komentarzach. Z każdym wpisem mocniej sobie uświadamiam, że człowiek nie może opierać sie tylko na swoich przemyśleniach, bo one nie są w pełni ukształtowane. Uzupełniacie mnie, dolepiacie kawałek własnej gliny.

właśnie obejrzałam film " Marina Abramowić. Artystka obecna"
W tym momencie nabieram powietrza w płuca, splatam ręce za głową...

Jestem pod wrażeniem.
Jej ostatnie przedstawienie w nowojorskiej MoMa na pewno pozostanie w pamięci ludzi, którzy wzięli w nim udział. Wielu ponoć skrajność tego przeżycia odmieniła.
 3 miesiące, 6 dni w tygodniu, przez kilka dobrych godzin w ciągu dnia, Marina siedziała na przeciwko przypadkowego człowieka nawiązując z nim intymny, milczący kontakt. W całkowitym oddaniu, z zachowaniem pełnej świadomości i autentyczności  BYŁA dla innych.
czy to nie sztuka?
bo czym jest sztuka?
spróbuję odpowiedzieć bez pomocy wikipedii - sztuka to zjawisko ponadprzeciętności, nierzadko trudne w odbiorze. Sztuka jest zakamuflowaną prawdą, która trzeba wyłuskać, wymaga wysiłku i dlatego wzbudza szacunek.

" Ludzie nie rozumieją, że najtrudniej jest stworzyć coś z nicości.To wymaga całkowitego oddania, bo nie opowiadasz żadnej historii. Nie ukrywasz się za przedmiotami, nie ma nic, tylko twoja czysta obecność. Musisz zdać się na własną energię"
Szacunek.

W pewnej chwili przez głowę przeszła mi myśl - Nie daję rady dłuższej zabawie ze swoim dzieckiem, uciekam, wymiękam. Czas staje się wtedy ciężarem, którego nie można przesunąć, w którym czuję się uwięziona. Cóż, bywa.....  a co gdyby stać się pełnoetatową performerką obecnego macierzyństwa. Tylko niech to będzie spontaniczne, niezaplanowane. Niech to nie będzie wykonanie, a życie.





obejrzyjcie!



Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. uważność na drugiego, niezależnie od wielkości - dorosły, czy dziecko. tak mi się skojarzyło z tym performancem. i z życiem mi się jeszcze skojarzyło, bo sama zwróciłam ostatnio uwagę na swój brak uwagi. totalny rozkojarz i zero skupienia. może to takie "niecierpliwe" czasy? a może to wymówka...sama nie wiem.

      Usuń
  2. a może to kwestia temperamentu, stan naturalny?
    Tez daję sie złapać w pułapkę pląsającego umysłu, no ale skoro mamy juz tego świadomość to trzeba to przyjąć z pokorą, zaakceptować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. teraz nie obejrzę, trzeba mieć "wieczór", a nie chwil kilka na szatkowanie filmu. ale od jakiegoś czasu tytuł zapisany :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz poznałam tą panią jakieś pół roku temu i po dzień dzisiejszy jestem pod jej wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Postaram się obejrzeć, kiedy znajdę więcej czasu, wyrywkami nie chciałabym.
    Bardzo trudno jest być tak naprawdę z kimś, dla kogoś, poświęcić mu czas.
    Pewnie dlatego, że sami dla siebie go czasem też potrzebujemy i do tego również mamy prawo, a często sobie go dajemy najmniej.
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze. 
Wczoraj miałam niespokojny wieczór z kołtunem niespokojnych myśli. Czuję się przez nie splątana, a przez szczeliny ulatuje siła, energia i spokój. Zaczynam szukać tej siły i spokoju poza sobą i znajduję mentalną sukienkę w kolorze krwi. Znajduję tez splatane gałęzie, drzewa, skały i piach. Czasami, żeby odnaleźć w sobie lepsze miejsce, muszę podążyć czyimś śladem. Ścieżek jest wiele, to może być, zwyczajnie, piosenka. z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy czują się podobnie i potrzebują podobnego lekarstwa.