Przejdź do głównej zawartości

kwestia różnicy

Uważam , że jestem naiwna. Czy jest różnica miedzy naiwnością, a głupotą? Zastanawiam się właśnie i chyba wyczuwam subtelna różnicę, ale może ktoś chciałby sie wypowiedzieć i zaświecić mi w głowie dodatkową żarówkę.
Powoli jarzę.
Naprawdę, bywa, że po fakcie uświadamiam sobie nowe fakty.
 Pewnie jest to kwestia czasu, bo z każdą minutą perspektywa się zmienia, dystans do zdarzeń wydłuża.

Zdarzyło mi sie dziś coś nietypowego, ale jest to kawał pisania i ...sama nie wiem, czy o tym pisać  ;/

Głupota versus naiwność
jest różnica, czy nie ma

??

Komentarze

  1. Są dwie możliwości: Albo jesteśmy tak naiwni, że naszą głupotę nazywamy "Naiwnością", albo tacy głupi, że nie dostrzegamy, iż nasza rzekoma "naiwność" to głupota. Słowem: Prawda leży gdzieś pośrodku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki łukaszu, ale szczerze mówiąc nie rozumiem, albo muszę przeczytać jeszcze kilka razy. Może jestem po prostu za głupia na twoje słowa;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie chwyciłam, mimo, że czytałam 3 razy - wychodzi na to Magda, że nas niekumatych, jest więcej :) a co do pytania "głupota vs naiwność" - kiedyś myślałam, że nie ma różnicy, ale im mam więcej na liczniku, tym częściej stawiam znak równości (sobie też - niestety). jedyna pociecha: głupi jest głupi i już, a naiwny jednak ma trochę oleju w głowie (tyle tylko, że ten olej czasami niechcianie gdzieś wypływa ;))

      Usuń
    2. Haha, no skomplikowałem te słowa :D W skrócie: Myślę, że czasem jesteśmy naiwni, czasem głupi. Taki urok życia, trudno z perspektywy czasu się na to obrażać.

      Usuń
  3. czasem naiwni, czasem głupi...hmmm, zastanowię się.


    Pomyslałam, że głupi bywają agresywni i bezkrytyczni wobec siebie. Brakuje im autorefleksji. Natomiast naiwni sa niewinni w swojej naiwności. Naiwność jakby zawiera w sobie pierwiastek jako takiej wrażliwości. Nie potrafisz wykrzesać z siebie konstruktywnej myśli, ale nie czynisz tez szkody.
    Izo, własnie, może człowiek wrażliwy nie może byc do końca głupi, bo wrazliwośc na drugiego człowieka wyklucza tępotę.
    Głupim jest się chyba wtedy gdy sie nie czuje, nie ma w sobie empatii za grosz.

    O głupocie i naiwności pewnie mozna by dużo...

    Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  4. Magda, napisz (pliz) o tej sytuacji, bo zaiste to ciekawy i frapujący temat!
    A od siebie dodam, że owszem bywam naiwniarą, bo za bardzo ufam w dobroć ludzisk ;P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

śmierć jest przecinkiem

Dlaczego śmierć nie miałaby być piękna? Jest tak naturalna i powtarzalna. Jest elementem garderoby ciała, dlaczego więc nie zachwycać się nią jak broszką spiętą z istnieniem? Tylko nieprzywiązanie do tzw. życia to umożliwia, albo myślenie o nim (życiu) jak o perpetuum mobile w którym śmierć jest przecinkiem. Śmierć jest jak kwietna łąka pośród pożogi, bo bywa wybawieniem, ale głównie po prostu JEST.  I te refleksje pojawiły się po filmie " Civil war' który ma odzwierciedlać niepokoje zza oceanu dotyczące politycznych rozłamów i rewolucji, ale moją wrażliwość ukierunkował w inne rejony. Otóż bardziej zafascynowały mnie wewnętrzne procesy bohaterów, dziennikarzy którzy rejestrują aparatem trawioną wojną domową rzeczywistość. Dla nich śmierć jest kompanem, z którym się układasz lub wojujesz, a każdy z nich balansuje na tej linie na swój sposób. Bo zycie i śmierć są sobie takie bliskie jak bliźniacze rodzeństwo. Śmiało nazywam wojną cywilną również tą, którą toczymy wewnątrz. Kied...

karmienie duszy

  Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko.  Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki po stepie, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie.  Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie!   Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...        

Rzecz o zaufaniu w połączeniu ( czyli) nie musisz się tego uczyć w szkole, doświadczenie jest nauką powszednią.