Przejdź do głównej zawartości

Kimbra-biovital

Wielu słyszało o Gotye, niewielu chyba o Kimbrze Johnson z Nowej Zelandii..
 Kimbra zaśpiewała z Gotye i stąd może niektórzy ją kojarzą.
Ja za Kimbrą podążyłam tropem pewnego amełykańskiego bloga. W Stanach teraz moda na retro, vintage itd...widać po blogach wszelkiego rodzaju. Moda na stare w nowej wersji czasem mi sie podoba...no, ale nieco odbiłam się od głównego wątku...
 Podoba mi się głos tej pani, jak się porusza i ogólnie jak wygląda.
 Czasem muzyka nie musi się tak rewelacyjnie słuchać jak pokazywać. Zapraszam chetnych na sesje  fajnych videoklipów z Kimbrą, bo liczy sie pomysł i ładna buzia.
Ciekawe komu się spodoba i ciekawe, kiedy stanie się popularna na naszym opóźnionym rynku muzycznym?





Komentarze

  1. Jako muzyczny laik, owszem, panią kojarzyłam tylko z kawałka z Gotye, a tu, no proszę :)) Dzięks! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. muzyka - jestem na TAK
    2. ładna buzia (nawet bardzo) - jestem na TAK
    3. świetne teledyskowe pomysły - jestem na TAK

    3xTAK - przechodzi dalej...do mojej kolekcji LUBIĘ TO

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tylko ją zobaczyłam w klipie Gotye to przeszukałam internet :)) jest świetna, bardzo zmysłowa:))...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rzecz o zaufaniu w połączeniu ( czyli) nie musisz się tego uczyć w szkole, doświadczenie jest nauką powszednią.

karmienie duszy

  Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko.  Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki po stepie, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie.  Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie!   Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...        

dalekosiężnik wzrokowy

Zrobiłam z blogowych wpisów mozaikę i się prawie popłakałam, a na pewno oczy się zaszkliły. Mozaiki są zdradliwe. Pochlipałam nad tymi wszystkimi blogami, co ich już nie odnajduję, co do nich zabarykadowano drzwi, co to o sobie zapomnieliśmy. Zasmuciłam się z powodu wszystkich ludzi, którzy już nie piszą, bo odeszli w zaświaty albo piszą, ale emigrowali w inne blogosfery. Zastygłam na kilka chwil podczas czytania własnych słów sprzed lat kilku. O mamo, jak dobrze, że tego bloga mam. Kawał życia, okruchy historii, tyle przetrawionych myśli. li. Wzrusz!