Zrobiłam z blogowych wpisów mozaikę i się prawie popłakałam, a na pewno oczy się zaszkliły. Mozaiki są zdradliwe. Pochlipałam nad tymi wszystkimi blogami, co ich już nie odnajduję, co do nich zabarykadowano drzwi, co to o sobie zapomnieliśmy. Zasmuciłam się z powodu wszystkich ludzi, którzy już nie piszą, bo odeszli w zaświaty albo piszą, ale emigrowali w inne blogosfery. Zastygłam na kilka chwil podczas czytania własnych słów sprzed lat kilku. O mamo, jak dobrze, że tego bloga mam. Kawał życia, okruchy historii, tyle przetrawionych myśli. li. Wzrusz!
A u mnie za oknem.... zielona trawa:)
OdpowiedzUsuńpodzielam radochę! nie sądziłam, że wracając na Śląsk z drugiego końca Polski, na widok familoków, będę się aż tak cieszyć :) ale jak tu się nie cieszyć, skoro tak pięknie komponują się ze śniegiem na który człowiek czekał i czekał, no i się DOCZEKAŁ :)
OdpowiedzUsuńsuper u nas pada!! bedziemy dzialac!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo teraz śnieg do kwietnia powinien pozostać - w ramach rekompensaty :DDD
OdpowiedzUsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuńo nie! o nie! o nie! a na mnie też rzucisz???
OdpowiedzUsuńechhh...u mnie nie ma szans :(
OdpowiedzUsuńoj, nie jestem fanką zimy :(
OdpowiedzUsuńI porzucać się śnieżkami. No i tego Anioła wysmarować przed mieszkaniem ;P
OdpowiedzUsuńchyba tez pojde i zrobie Tak! w weekend :P
OdpowiedzUsuń