Przejdź do głównej zawartości

być kobietą

Dziś nie byłam sobą. Udawałam nie wiadomo co, nie wiadomo kogo?
Nie byłam przede wszystkim kobietą, ale mężczyzną tez nie wiedziałam jak być.
Zastanawiałam się w drodze, kim w tej chwili jestem i czy mnie chociaż widać? Jako taki twór trzeciej kategorii, płeć nie wymyślona, wymknęłam się biologii po bułki i masło.
Pozbawiłam się prawdziwych cieni na powiekach, prawdziwego czernidła na rzęsach i nawet nie sypnęłam słówkiem o prawdziwym różu  do policzków. Po prostu nie istniałam i jako powłoka pozbawiona treści, przywitałam się ze sprzedawczynią, która jednak zareagowała na mnie, o dziwo, w rodzaju żeńskim??!!
Dziwny jest ten świat, dziwne rzeczy piszą, bo przecież czytałam i widziałam - było napisane , jak byk: "Prawdziwa kobieta nie wyjdzie z domu nie umalowana"
 Rano jestem taka nierealna i wieczorem jak kładę się spać, również  nierzeczywista.
 Nie dajcie się zwieść zdradliwej mimice bez podkładu, to fatamorgana kobiecości.
Jak śpię, w ogóle mnie nie ma.
Straszne!


Komentarze

  1. W takim wypadku mnie też prawie nie ma :)
    I nie wiem Kto, zamiast mnie będzie się dziś z promotorką dogadywał...

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. kobieto- jakbyś zapomniała, albo nie dosłyszała- spoglądnij dziś wieczorem w niebo!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie minimalistycznie!! ale coś zawsze jest :)) bez nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... W takim razie jestem jakimś stworem z Doliny Muminków...

    OdpowiedzUsuń
  5. to ja chyba tez nie istnieję. Bo mi się zdarza...

    OdpowiedzUsuń
  6. hmm...ja też czasami jestem nieobecna, albo obecna inaczej, a wieczorem to nawet tak lubię - całkiem na czysto.

    ps. bardzo się cieszę, ze tu do Ciebie trafiłam

    www.katechizmcopywritera.blogspot.com/
    www.czytamy.ofu.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. wg. tej reguły, ja jestem bardzo rzadko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Jak śpię, w ogóle mnie nie ma." - cudne!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

śmierć jest przecinkiem

Dlaczego śmierć nie miałaby być piękna? Jest tak naturalna i powtarzalna. Jest elementem garderoby ciała, dlaczego więc nie zachwycać się nią jak broszką spiętą z istnieniem? Tylko nieprzywiązanie do tzw. życia to umożliwia, albo myślenie o nim (życiu) jak o perpetuum mobile w którym śmierć jest przecinkiem. Śmierć jest jak kwietna łąka pośród pożogi, bo bywa wybawieniem, ale głównie po prostu JEST.  I te refleksje pojawiły się po filmie " Civil war' który ma odzwierciedlać niepokoje zza oceanu dotyczące politycznych rozłamów i rewolucji, ale moją wrażliwość ukierunkował w inne rejony. Otóż bardziej zafascynowały mnie wewnętrzne procesy bohaterów, dziennikarzy którzy rejestrują aparatem trawioną wojną domową rzeczywistość. Dla nich śmierć jest kompanem, z którym się układasz lub wojujesz, a każdy z nich balansuje na tej linie na swój sposób. Bo zycie i śmierć są sobie takie bliskie jak bliźniacze rodzeństwo. Śmiało nazywam wojną cywilną również tą, którą toczymy wewnątrz. Kied...

karmienie duszy

  Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko.  Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki po stepie, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie.  Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie!   Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...        

Rzecz o zaufaniu w połączeniu ( czyli) nie musisz się tego uczyć w szkole, doświadczenie jest nauką powszednią.