Dziś nie byłam sobą. Udawałam nie wiadomo co, nie wiadomo kogo? Nie byłam przede wszystkim kobietą, ale mężczyzną tez nie wiedziałam jak być. Zastanawiałam się w drodze, kim w tej chwili jestem i czy mnie chociaż widać? Jako taki twór trzeciej kategorii, płeć nie wymyślona, wymknęłam się biologii po bułki i masło. Pozbawiłam się prawdziwych cieni na powiekach, prawdziwego czernidła na rzęsach i nawet nie sypnęłam słówkiem o prawdziwym różu do policzków. Po prostu nie istniałam i jako powłoka pozbawiona treści, przywitałam się ze sprzedawczynią, która jednak zareagowała na mnie, o dziwo, w rodzaju żeńskim??!! Dziwny jest ten świat, dziwne rzeczy piszą, bo przecież czytałam i widziałam - było napisane , jak byk: " Prawdziwa kobieta nie wyjdzie z domu nie umalowana" Rano jestem taka nierealna i wieczorem jak kładę się spać, również nierzeczywista. Nie dajcie się zwieść zdradliwej mimice bez podkładu, to fatamorgana kobiecości. Jak śpię, w ogóle mnie nie...