Przejdź do głównej zawartości

o filcu i kuchni w drodze

Miękki, kolorowy, mechaty, ciepły...oto on:
filc w różnych odsłonach.







 Ja się bawię w filcu cięcie-gięcie, a chłopaki , korzystając z niedokończończonego remontu i braków w umeblowaniu, sprawdzają funkcjonalność kuchni na innych polach;)

Myslałam, że to wagon restauracyjny, ale nie....TO PO PROSTU AUTO, MAMO!


Komentarze

  1. JAKIE AUTO! ŁA! ALE CZAD!

    A FILCU FILCU ŚWIETNE!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysłowość Chłopaków - pierwsza klasa :D
    A filc cudny, zwłaszcza zakolczykowany z kamykiem... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale pomysłowo :) ja kiedyś z kuzynem robiłam domek z wielkiego pudła po telewizorze i do dziś pamiętam jaka to była świetna zabawa :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie zabawy są najfajniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mag- już pisałam u siebie- na Boga, kobieto, dołącz do nas na jarmarki [oferujemy grzane winko z wonącymi ziołami na zachętę :) ]
    no wiem...odległość jest znacząca
    ale myślę, że po drodze by nam było :)

    !!! uwielbiam ciepłą biżuteryję:O
    srebro i złoto mnie ziębi....

    ps.
    chłopki też kreatywnie- super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko, przez chwilę myślałam, że do kuchenki wszedł !!! :*:))

    OdpowiedzUsuń
  7. To teraz kuchnia należy do panów :))

    OdpowiedzUsuń
  8. ha! no proszę :D
    grunt to mieć pomysł

    OdpowiedzUsuń
  9. ROZRYWKOWO-ZABAWOWA RODZINKA ;-))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmm...zadziwia mnie ten filc, kto by przypuszczał, że tak szlachetnie potrafi wyglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Magdalenko- wszystkiego, co najlepsze na Święta dla Ciebie i twoich bliskich ! Samych cudowności od losu. Buziaczki świąteczne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Magda - pięknych Świąt, takich, które radością zasieją w Twojej pamięci same dobre myśli...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze. 
Wczoraj miałam niespokojny wieczór z kołtunem niespokojnych myśli. Czuję się przez nie splątana, a przez szczeliny ulatuje siła, energia i spokój. Zaczynam szukać tej siły i spokoju poza sobą i znajduję mentalną sukienkę w kolorze krwi. Znajduję tez splatane gałęzie, drzewa, skały i piach. Czasami, żeby odnaleźć w sobie lepsze miejsce, muszę podążyć czyimś śladem. Ścieżek jest wiele, to może być, zwyczajnie, piosenka. z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy czują się podobnie i potrzebują podobnego lekarstwa.