Przejdź do głównej zawartości

baba

Blogi swiętują Wielkanoc, na większości pisanki, zajączki, łączki i inne gadżety. Bardzo kolorowo i wiosennie!
Ja rok rocznie nie działam zbyt wiele w tej kwestii, owszem kartki ożyły, ale w kuchni pustawo, żadnych mazurków , pisanek itp..kilka gałazek wierzbowych kiwa sie w wazonie i ptaszki nań przycupnęły..eta wsjo.
Postanowiłam jednak coś upiec, tak jak nigdy nie piekę....
Wyszukałam przepis na babkę czekoladową.. przepis ze Skandynawii , no i masz, czy ja go zrozumiem :P
 Co z tego wyjdzie okaże sie za jakies 2 godziny, albo nie, lepiej jutro, dziś już padam padam padam..

Wybrałam babkę czekoladowa gdyż leżą odłogiem dwie barrrdzo gorzkie czekolady, których nikt liznąć nie chce i ja sie wcale nie dziwie. Cos musze z nimi zrobić, skoro nie trafiły na koneserów.
Babka ponoć prosta w obsłudze...Särkyneiden sydänten kakku - co z finskiego tłumacząc oznacza - na złamane serce. 
No no..nieźle, ja złamanego serca co prawda nie mam, bije równo:) ale skuszona przepisem skompletowałam juz zestaw surowców.
Będzie słodko....

Komentarze

  1. Särkyneiden sydänten kakku - cokolwiek by to było , sama nazwa gwarantuje zainteresowanie a co za tym idzie chęc spróbowania .Bedzie dobrze , uda się !!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rzecz o zaufaniu w połączeniu ( czyli) nie musisz się tego uczyć w szkole, doświadczenie jest nauką powszednią.

karmienie duszy

  Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko.  Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki po stepie, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie.  Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie!   Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...        

dalekosiężnik wzrokowy

Zrobiłam z blogowych wpisów mozaikę i się prawie popłakałam, a na pewno oczy się zaszkliły. Mozaiki są zdradliwe. Pochlipałam nad tymi wszystkimi blogami, co ich już nie odnajduję, co do nich zabarykadowano drzwi, co to o sobie zapomnieliśmy. Zasmuciłam się z powodu wszystkich ludzi, którzy już nie piszą, bo odeszli w zaświaty albo piszą, ale emigrowali w inne blogosfery. Zastygłam na kilka chwil podczas czytania własnych słów sprzed lat kilku. O mamo, jak dobrze, że tego bloga mam. Kawał życia, okruchy historii, tyle przetrawionych myśli. li. Wzrusz!