Przejdź do głównej zawartości

o papierkowej robocie

Coś tam dłubię przedświątecznie....mam na mysli kartki z życzeniami.
Co prawda nie mam iście skrapkowego warsztatu pracy i tworzę coś w okolicach, ale głównym materiałem jest papier i serwetki więc poudaję , że skrapuję:)
Chciałam zrobić coś od siebie, własnym sumptem, z tego co akurat mam pod ręką.
powstrzymuje sie chwilowo od wiekszych zakupów, bo szkoda by materiały lezały później odłogiem jak się nie wciągnę i nie odnajdę w temacie.

...i tak czuje się jak młody chemik w laboratorium, niepewna ale i podekscytowana:)

Zastanawiam sie jeszcze jak ugryźć digi zestaw do skrapowania? Czy potrzebuje do tego photo shopu, czy pokrewnego programu? Chciałabym spróbowac takiej zabawy, ale z czym się to je?


tak poza tym....
wsiąkam w Wasze blogi jak w bibułę.
One są nieocenioną inspiracją i uczta dla zmysłów!!

Komentarze

  1. Zostaje Magdo na Twoim trawniku ,żeby posłuchać co piszczy w trawie , a pomysł zdjęcia z miską Genialny ! Pozdrawiam Jola

    OdpowiedzUsuń
  2. Inspiruj się, inspiruj, tez uwielbiam to robić;*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rzecz o zaufaniu w połączeniu ( czyli) nie musisz się tego uczyć w szkole, doświadczenie jest nauką powszednią.

karmienie duszy

  Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko.  Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki po stepie, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie.  Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie!   Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...        

dalekosiężnik wzrokowy

Zrobiłam z blogowych wpisów mozaikę i się prawie popłakałam, a na pewno oczy się zaszkliły. Mozaiki są zdradliwe. Pochlipałam nad tymi wszystkimi blogami, co ich już nie odnajduję, co do nich zabarykadowano drzwi, co to o sobie zapomnieliśmy. Zasmuciłam się z powodu wszystkich ludzi, którzy już nie piszą, bo odeszli w zaświaty albo piszą, ale emigrowali w inne blogosfery. Zastygłam na kilka chwil podczas czytania własnych słów sprzed lat kilku. O mamo, jak dobrze, że tego bloga mam. Kawał życia, okruchy historii, tyle przetrawionych myśli. li. Wzrusz!