Przejdź do głównej zawartości

było minęło

My juz po wizycie, rzekłabym błyskawicznej jak kaszka.
Nawet czas w poczekalni minął nie wiadomo kiedy. Igorek miał doborowe towarzystwo Adasiów i Mikołajków, grzecznie nakazywał im co mają rysować, a ci posłusznie spełniali prośby bazgroląc podobizny na kartkach papieru z wynikami ambulatoryjnymi.
Są jeszcze grzeczne dzieci na tym świecie, dzieci przyjazne i usmiechniete...juz traciłam nadzieje przygladając się i przysłuchując co poniektórym kompanom mojego syna z piaskownicy.
Rozpiera mnie duma gdy podpatruję Igora obdzielającego swoje resoraki między dzieci płci obojga. Muszą się bawić solidarnie jego zabawkami koniec i kropka, ;)
W gabinecie było mniej wesoło, bo sędziwego wieku lekarka troche odstraszała, ale jakoś udało sie oderwać pacjenta od klamki. Głębokie spojrzenie pod powieki, konstatacja -..są zaczerwienione..., recepta , machnięcie łapkami na pożegnanie i po sprawie.
Coś tam się jeszcze jąkałam i pytałam czując niedosyt, ale okulistka chyba uważała, że wszystko jasne i zaprosiła za 10 dni na kontrolę...a dziekujemy, dziekujemy, pojawimy sie.

jak dobrze byc juz w domciu...

Komentarze

  1. Nic nie meldowałaś!
    Mam nadzieję, że z oczętami już wszytsko ok?
    Buziaki dla mojego ulubionego... yyy... za nic nie wiem, jak określić nasze zależności rodzinne:-) W każdym razie mojego ulubionego :-D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze. 
Wczoraj miałam niespokojny wieczór z kołtunem niespokojnych myśli. Czuję się przez nie splątana, a przez szczeliny ulatuje siła, energia i spokój. Zaczynam szukać tej siły i spokoju poza sobą i znajduję mentalną sukienkę w kolorze krwi. Znajduję tez splatane gałęzie, drzewa, skały i piach. Czasami, żeby odnaleźć w sobie lepsze miejsce, muszę podążyć czyimś śladem. Ścieżek jest wiele, to może być, zwyczajnie, piosenka. z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy czują się podobnie i potrzebują podobnego lekarstwa.