Przejdź do głównej zawartości

las gada

powiem wam co jest fajne:

Ubrać się cieplej, wziąć latarkę i wyjść wieczorem, kiedy już ciemna materia opada z kosmosu i żywego ducha nie widać jeno słychać i wyczuwać..
Spacerujesz skrajem lasu, dziecko śmiga tym światełkiem, zmieniając pozycje w czasie i przestrzeni z prędkością ponaddźwiekową i słyszysz nagle żabi skrzek  z naprzeciwka - "Nie świeci sie ludziom po oczach!!", a zaraz potem pieśń elfów - "O, to tylko mały krasnalek" .
Potem wędrujesz dalej bezstresowo i dla odmiany robisz pietra potomstwu nawiązując do smoków zamieszkujących szeleszczący gąszcz, rzucasz hiperludzkie cienie, wchodzisz w świetliste kręgi wtajemniczenia.
To wyjątkowy czas, z szeroko otwartymi źrenicami duszy kiedy przyjemnie się pobać, wejść na nieznane terytoria i uwolnić wyobraźnię.
 Mogę napisać - było nas troje dzieci

Niecodzienne wydarzenia są potrzebne, żeby dogrzebać się do nowych myśli i sądów, przeżuć parę spraw i wysscać z nich kwintesencję, pomyśleć o zakupie grzejnika i upadku nowych mediów, a po dziecinnemu - postrzelac latarką do celów, pogonić znikające punkty, obserwować i eksperymentować z wiązką energii na śpiących Entach.


                                                                                                                                (obrazek z sieci)


Dobranoc

Komentarze

  1. no tak...młodzież wysłana została do babci/cioci a starzy (bylo ich 3- sąsiad??)na nocne grzybobrania do lasu...bo traw (skrzypiących) to na łąkach szukać należy ;)))
    ...szli z szeroko otwartymi źrenicami,a drogę umilał obłędny śpiew elfów... ALE CZAD! TEŻ TAK CHCĘ!!!!
    p.s.
    uwielbiam grzyby!ale 30sztuk jednocześnie nie dam rady :(
    ale punkty obserwować i eksperymentować- CHCĘ!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie 30 sztuk grzybów he he??:)) Żadnych grzybów w TRAWIE nie było, Jeśli wiesz co mam na mysli:)Ale czad był nooo..stwierdzam, że każde dziecko powinno miec obowiązkowo latarkę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Och... niech pozdrowią ode mnie Enty! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś było modne robienia takiego doświadczenia psychologicznego: idziesz do lasu z kimś kogo dobrze znasz, rozbieracie się do rosołu i wędrujecie w dwie różne strony w kompletnych ciemnościach. Budzą się wszystkie lęki, atawizmy i przesądy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nocne kapturki? Oj, wywołujecie wilka z lasu:)))
    Magento - żeby się obudziła panika to nie trzeba się chyba rozbierać? Ja i w futrze i w walonkach wezwałabym wszystkie atawizmy i przesądy, a potem bym skamieniała i czekała aż mnie dopadną.

    OdpowiedzUsuń
  6. w nocy do lasu, bardzo lubię... kiedyś na obozie zdobywałam sprawność, nawet spałam samotnie w lesie pod chmurką... światełek nie było.

    OdpowiedzUsuń
  7. ;) to musiało być cudne przeżycie :) choć ja bym się bała... ;p lubię lasy, ale w dzień i to z szerokimi ścieżkami... (wizja kleszczy :(). Nocą? Brr... podziwiam :)

    P.S. Magdo ;) miła odmiana :) muszę przyznać, że mnie bardzo zaskoczył (film, oczywiście ;)), ale o tym napiszę kiedy indziej, to sobie podywagujemy ;)
    Mężczyźni często Go nie widzą ;p i dobrze... my też czasem przesadzamy... Kobiety ;)
    Też myślisz o włamaniach??? A co konkretnie? Liczysz drzwi? :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze. 
Wczoraj miałam niespokojny wieczór z kołtunem niespokojnych myśli. Czuję się przez nie splątana, a przez szczeliny ulatuje siła, energia i spokój. Zaczynam szukać tej siły i spokoju poza sobą i znajduję mentalną sukienkę w kolorze krwi. Znajduję tez splatane gałęzie, drzewa, skały i piach. Czasami, żeby odnaleźć w sobie lepsze miejsce, muszę podążyć czyimś śladem. Ścieżek jest wiele, to może być, zwyczajnie, piosenka. z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy czują się podobnie i potrzebują podobnego lekarstwa.