Przejdź do głównej zawartości

big love

Wczoraj minęły cztery lata, odkąd staliśmy się rodziną. Szmata czasu, jakby powiedział Złomek ;)

 Pierwsze lata życia małego człowieka to najlepsze studium zmian.Wyraźnie widać róznice między kolejnymi świeczkami na torcie.
Człowiek się zastanawiał 2 lata temu, czy jego dzieło stworzenia zacznie w końcu porozumiewać się nie tylko gestem i grymasem, a tu, pewnego letniego dnia, nad jeziorkiem, słyszy nagle taki komunikat : " Tato, zaplaszam do mnie. Będziesz mnie ASEKULOWAŁ w wodzie". Dla postronnych może nie jest to wyczyn krasomówczy, ale rodzice są zawsze poskładani, a przy okazji puszczają do siebie czułe, porozumiewawcze oko, że taki fajny mądrala im wyrasta pod nosem.
Miłość do dziecka to jest MOC, tego się nie da opisać słowami, ani nawet porównać do największych rekordów Guinessa. ;)

Tort był, czekoladowy i znalazły się też lentilki na czwórkę z uśmiechem.



Komentarze

  1. wszystkiego dobrego dla małego i dużo sił dla rodziców, jak fajnie, że już macie takiego czterolatka:) a tort wypaśny! kosmicznie męski:)

    OdpowiedzUsuń
  2. NO to najlepszego NAJLEPSZEGO!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki piękny tołt ;D
    Wszystkiego najlepszegooooo!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszego dla Małego :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzielny Mały! I fajnie, że już pływa.
    A tort jak marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. my też w fan-klubie El Złomerro :))
    niech MOC będzie z Wami!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszego dla malego Czlowieka:))

    OdpowiedzUsuń
  8. :))) Gratulacje i wszystkiego naj naj:) w tej drugiej dekadzie lipca rodzą się najlepsi:)))!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach, jakbym chciała doczekać takich chwil i życzę sobie z całego serca takiej big love i Wam też przesyłam moją big love :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze. 
Wczoraj miałam niespokojny wieczór z kołtunem niespokojnych myśli. Czuję się przez nie splątana, a przez szczeliny ulatuje siła, energia i spokój. Zaczynam szukać tej siły i spokoju poza sobą i znajduję mentalną sukienkę w kolorze krwi. Znajduję tez splatane gałęzie, drzewa, skały i piach. Czasami, żeby odnaleźć w sobie lepsze miejsce, muszę podążyć czyimś śladem. Ścieżek jest wiele, to może być, zwyczajnie, piosenka. z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy czują się podobnie i potrzebują podobnego lekarstwa.