Drę koty wewnętrzne, myśli mnie obłażą jak sierść. Szykuje się nowy domator -śpioch -łobuziak -miaucur. Szykuje, czy nie?
Temat kocięcia ciągnie się od niepamiętnych czasów. Miało być już tyyyle kotów u nas i albo coś stawało na drodze, albo czasem przekornie czekałam... a może wreszcie panowie napomkną, bo nic tylko ja się łaszę o czwartego, aż wyliniałam po boku.
Od przeglądania schroniskowych i nie tylko, kocich pyszczków staję się ekspertem. Widać co takiemu z oczu patrzy, albo co może wyleźć. Zwierzęta są jakby na wskroś przeźroczyste, takie w dobrym słowa znaczeniu - nieludzkie. Chyba muszę się postawić przed kotem dokonanym, żeby w końcu przestać hamletyzować - mieć albo nie mieć.
No .... mieć.... na całe kocie życie.
Ot i jesteśmy w domu, gdyż boję się przywiązać a potem żegnać, bo koty to nie żółwie wszak.
Już i tak wystarczająco martwię się o dotychczasową kuwetę i filozofuje, z sensem czy bez, że skoro tyle czekamy, jeśli się nie udaje, to znaczy, że jeszcze nie moment.
Z drugiej strony nie pozwalam się temu momentowi zanadto oddalić. Transporter kupiony..heh
mam w domu niepozorna książeczkę
właśnie leży przede mną
i pozwalam sobie spisać
Mieszkałem z wieloma mistrzami Zen
Wszyscy byli kotami
Samo uważne przyglądanie się zwierzęciu pozwoli ci
wyjść poza swój umysł i przywiedzie cie do chwili obecnej
czyli tam, gdzie przez cały czas żyje zwierzę- bezwarunkowo poddane życiu
Mimo obaw opłaca się mieć takiego nauczyciela
Temat kocięcia ciągnie się od niepamiętnych czasów. Miało być już tyyyle kotów u nas i albo coś stawało na drodze, albo czasem przekornie czekałam... a może wreszcie panowie napomkną, bo nic tylko ja się łaszę o czwartego, aż wyliniałam po boku.
Od przeglądania schroniskowych i nie tylko, kocich pyszczków staję się ekspertem. Widać co takiemu z oczu patrzy, albo co może wyleźć. Zwierzęta są jakby na wskroś przeźroczyste, takie w dobrym słowa znaczeniu - nieludzkie. Chyba muszę się postawić przed kotem dokonanym, żeby w końcu przestać hamletyzować - mieć albo nie mieć.
No .... mieć.... na całe kocie życie.
Ot i jesteśmy w domu, gdyż boję się przywiązać a potem żegnać, bo koty to nie żółwie wszak.
Już i tak wystarczająco martwię się o dotychczasową kuwetę i filozofuje, z sensem czy bez, że skoro tyle czekamy, jeśli się nie udaje, to znaczy, że jeszcze nie moment.
Z drugiej strony nie pozwalam się temu momentowi zanadto oddalić. Transporter kupiony..heh
mam w domu niepozorna książeczkę
właśnie leży przede mną
i pozwalam sobie spisać
Mieszkałem z wieloma mistrzami Zen
Wszyscy byli kotami
Samo uważne przyglądanie się zwierzęciu pozwoli ci
wyjść poza swój umysł i przywiedzie cie do chwili obecnej
czyli tam, gdzie przez cały czas żyje zwierzę- bezwarunkowo poddane życiu
Mimo obaw opłaca się mieć takiego nauczyciela
Zdecydowanie Miau!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Rozumiem te rozterki, dokładnie w zeszłym roku równie długo dywagowaliśmy (w zasadzie to -łam) nad naszą Figą. Szczerze, to wiele razy żałowałam tej decyzji, szczególnie gdy zapał najbardziej zaangażowanej córeczki opadł - byłam b. rozczarowana. Jednak z drugiej strony tak wspaniale dopełniła naszą rodzinę i widzę jej pozytywny wpływ na wszystkich, więc... gdybym dziś znów się zastanawiała, to było by to 'tak' :)
OdpowiedzUsuńKot dokonany jest najlepszy!
OdpowiedzUsuńDo nas przyszedł kot, a później pies.
Bardzo się bałam tego kota (alergia), bardzo nie chciałam tego psa (nieogrodzony teren, psy włóczęgi, codziennie telefony z leśnictwa)
No i jakby Ci tu powiedzieć .... :)
Jedź po kota!
dobrze się czyta takie komentarze. Dziekuję
OdpowiedzUsuńAla ma kota to i Ty możesz :)
OdpowiedzUsuńKocie domy są najsczęśliwsze :) a ja mam jeszcze kota w głowie :)
OdpowiedzUsuńNadejdzie moment,że powiesz - TEN i tylko ten. Kot Cibie wybierze. Będziesz wiedziała! Serdeczności.
OdpowiedzUsuń