Zrobiłam z blogowych wpisów mozaikę i się prawie popłakałam, a na pewno oczy się zaszkliły. Mozaiki są zdradliwe. Pochlipałam nad tymi wszystkimi blogami, co ich już nie odnajduję, co do nich zabarykadowano drzwi, co to o sobie zapomnieliśmy. Zasmuciłam się z powodu wszystkich ludzi, którzy już nie piszą, bo odeszli w zaświaty albo piszą, ale emigrowali w inne blogosfery. Zastygłam na kilka chwil podczas czytania własnych słów sprzed lat kilku. O mamo, jak dobrze, że tego bloga mam. Kawał życia, okruchy historii, tyle przetrawionych myśli. li. Wzrusz!
Yes yes!
OdpowiedzUsuńA my się wydzieramy razem z Kaśką już tak od pierwszych pojawień się męskiego grania. My, to znaczy ja i Weronika.
Chcę żyć i najadać się chwilą, któras trwa! O, tak! Nie mam planów, żyję chwilą.
OdpowiedzUsuń