Kto zna odpowiedż na poniższe zadanie uprzejmie proszony o podzielenie się.
Dla nas to coś w stylu zen jak -' cofam się idąc naprzód' po prostu dziura w mózgu, impas i ręce na głowie
Boję się, czy jestem aż tak głupia, mniej niż zerówka ?;)
Jak się zwierzątka nazywają to chyba zgadłaś? :) a te w pętli to wydaje mi się że są pod ochroną, drugim kryterium może być środowisko zamieszkania -las. Żaba do lasu troche mało pasuje ale nie wiem jaki jest klucz myślenia. Z ciekawością będę oczekiwać na prawidłowe rozwiązanie. Mam nadzieję że się nim podzielisz. Pozdrawiam. Ania.
no ale sarenki, zajączki i dziczki to tez lesie mieszkają:) Zastanawiam sie nad byciem pod ochroną - bo to chyba suseł nie wiewiórka, i mogło by się zgadzać. Czy jednak nie chodzi o wspomniany sen zimowy?
Dziękuję za pomoc:) Tak, chyba chodzi o sen zimowy...choć Igor stwierdził, że żabo-ropuch to chyba 'zamarza na lód', a mąż, że raczej wyciąga na zimę płetwy;)
ja najpewniej przespałam lekcje w szkole, bo mi to do głowy nie przyszło. Dla pewności jeszcze spytam panią przedszkolankę:)
Z dawnej klasy pierwszej - co różni motylki w pętli, od tych poza pętlą? [motylki były identyczne]. Odpowiedź - to, że są poza pętlą. 100 lat minęło, a TO pamiętam.
Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko. Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki po stepie, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie. Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie! Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...
Uschło blogowe poletko. Trzeba sie przedzierać przez chaszcze czasu i zapomnianych dni. Tydzień za tygodniem leci ciurkiem, przystaje tylko wtedy kiedy dopada mnie myśl o tej ciągłej zmianie wszechrzeczy, o ustawicznym przekształcaniu krajobrazu życia. Jejku, jaki patos. Igor sie zpierwszoklasił. Na razie leniwie, bez napinki, aczkolwiek matematykę już uznał za ulubioną, a religie i w-f ulokował na szarym końcu. Szkoła dotychczas nie przysparza kłopotów, co inne tak. Tata mój mizernieje już półtora miesiąca w szpitalu. Ciężka sprawa, właściwie w tych okolicach moje serce najszybciej bije, a sen nie przychodzi na dobranoc. Namacalny obraz przemijania w ciele bliskiego człowieka, który dysponując godzinami bezczynnego czasu zaczął liczyć myśli i spostrzeżenia (więc jednak czynność istnieje - kartezjańska) Ostanio przez telefon powiedział mi, że na świecie panuje równowaga. Zgodziłam sie z nim, ale nie przestudNiowałam tematu. Przestudniować problem znaczy go zgłę...
Chyba te w petli spia w zimie, a tym poza petla lapki, kopytka... marzna /smiech/!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Jak się zwierzątka nazywają to chyba zgadłaś? :) a te w pętli to wydaje mi się że są pod ochroną, drugim kryterium może być środowisko zamieszkania -las. Żaba do lasu troche mało pasuje ale nie wiem jaki jest klucz myślenia. Z ciekawością będę oczekiwać na prawidłowe rozwiązanie. Mam nadzieję że się nim podzielisz. Pozdrawiam. Ania.
OdpowiedzUsuńno ale sarenki, zajączki i dziczki to tez lesie mieszkają:) Zastanawiam sie nad byciem pod ochroną - bo to chyba suseł nie wiewiórka, i mogło by się zgadzać. Czy jednak nie chodzi o wspomniany sen zimowy?
Usuńpierwsze co mi przyszło do głowy to: zapadają w sen zimowy/nie zapadają, więc zgadzam się z koleżanką :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pomoc:)
OdpowiedzUsuńTak, chyba chodzi o sen zimowy...choć Igor stwierdził, że żabo-ropuch to chyba 'zamarza na lód', a mąż, że raczej wyciąga na zimę płetwy;)
ja najpewniej przespałam lekcje w szkole, bo mi to do głowy nie przyszło.
Dla pewności jeszcze spytam panią przedszkolankę:)
Sen zimowy na pewno. Chociaż trochę mi zajęło dochodzenie do tego :)
OdpowiedzUsuńa czy to na pewno oryginalna pętla? ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze ja bym mogła być w pętli - bo też śpię na zimę :P ale w zerówce takei trudne zadanie? :P
OdpowiedzUsuńZ zerówki to ja pamiętam inną zagadkę: Co to za zagadka; po wodzie pływa i kaczka się nazywa? :D
OdpowiedzUsuńNo...sen zimowy....;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Z dawnej klasy pierwszej - co różni motylki w pętli, od tych poza pętlą? [motylki były identyczne]. Odpowiedź - to, że są poza pętlą. 100 lat minęło, a TO pamiętam.
OdpowiedzUsuń