Przejdź do głównej zawartości

Dochodzenie

Widział kto, czytał kto?
Ksiażkę czytałam w każdej możliwej przerwie w ciagu doby. Myślę, że została napisana, żeby nieco pokpić z czytelnika, bo choćbyś nie wiem jak łączył, dedukował i przeczuwał to nie rozgryziesz, taki to orzech. No może pod koniec skorupka orzecha zaczęła sie kruszyć, ale wierzcie, tylko po wierzchu, trzeba dodać - po niemal ośmiuset stronach lektury! Kiedy skończyłam ta cegłę z przejęciem ściskać, miałam przez chwilę uczucie wielkiej, łysej polany rozpościerającej sie od potylicy do płata czołowego. Niemożliwa jest ta lektura. Pomijając główny wątek kryminalny, jest o tym co pomiędzy czarnym i białym. Została napisana, żeby zrobić na szaro wszystkich, którzy szukają prostych rozwiązań, ufają pozornie zgranej całości i logicznym, wydawać by się mogło, wnioskom. Ponadto postaci.... nikt tu nie jest takim, jaki sie wydaje, zupełnie jak w życiu...
      Jak juz zbliżałam się do finiszu zaczęłam oglądać duński serial " Forbrydelsen", którego scenariusz, okazało się, stał się kanwą książki.
 Jest moc, powiem wam, jest klimat trzymający w napięciu od pierwszych minut. Według mnie, najlepszy serial sensacyjny ostatnich lat!
Powstało też amerykańskie "The killing", ale coś mnie od tej produkcji odpycha. W porównaniu z pełnokrwistym, niejednoznacznym wydaniem Skandynawów, amerykański remake robi gorsze wrażenie, choć i tak ma licznych zwolenników.
Jeśli ktoś lubi i szuka sensacji w najlepszym wydaniu polecam, i ksiażkę i film, a trzeba dodać, że zakończenie w każdym przypadku jest inne.


Komentarze

  1. chciałabym przeczytać książkę Twojego autorstwa, bo Twój styl mnie urzeka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A zatem trzeba sięgnąć po lekturę, tak interesująco zachęciłaś. Dzięki. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę przeczytać, a później obejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale że ja nie czytałam i nie oglądałam?! Koniecznie muszę nadrobić zaległości, moje klimaty. A co do soboty - koniecznie trzeba się zgadać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja zapoluje na książkę, a potem na serial. Nie mamy ostatnio nic do oglądania przed snem z Panem B. Może to się nada :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachęcająco brzmi! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

śmierć jest przecinkiem

Dlaczego śmierć nie miałaby być piękna? Jest tak naturalna i powtarzalna. Jest elementem garderoby ciała, dlaczego więc nie zachwycać się nią jak broszką spiętą z istnieniem? Tylko nieprzywiązanie do tzw. życia to umożliwia, albo myślenie o nim (życiu) jak o perpetuum mobile w którym śmierć jest przecinkiem. Śmierć jest jak kwietna łąka pośród pożogi, bo bywa wybawieniem, ale głównie po prostu JEST.  I te refleksje pojawiły się po filmie " Civil war' który ma odzwierciedlać niepokoje zza oceanu dotyczące politycznych rozłamów i rewolucji, ale moją wrażliwość ukierunkował w inne rejony. Otóż bardziej zafascynowały mnie wewnętrzne procesy bohaterów, dziennikarzy którzy rejestrują aparatem trawioną wojną domową rzeczywistość. Dla nich śmierć jest kompanem, z którym się układasz lub wojujesz, a każdy z nich balansuje na tej linie na swój sposób. Bo zycie i śmierć są sobie takie bliskie jak bliźniacze rodzeństwo. Śmiało nazywam wojną cywilną również tą, którą toczymy wewnątrz. Kied...

karmienie duszy

  Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko.  Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki po stepie, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie.  Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie!   Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...        

Rzecz o zaufaniu w połączeniu ( czyli) nie musisz się tego uczyć w szkole, doświadczenie jest nauką powszednią.