Każdy ma swojego bohatera, każdy ma swoją tajemnicę.
Mam idola, który jest socjopatą, ale wybaczam mu umorusane krwią ręce, tym bardziej że jest fikcyjny a jego mroczne popędy na dobre wychodzą uczciwym obywatelom. Widział kto Dextera? Jeśli nie, to pewnie właśnie morduje;) W ilu ludziach drzemie mroczny sekret, drzemie bądź nie...licho wie. Moje sumienie nie przypomina górskiego kryształu, raczej jaspis afrykański.
Nigdy nie odkryję się do końca, choc kiedyś snułam plany, by swoją drugą naturę zaprzęgnąć do pisania innego bloga, z mniej zamaskowanym obliczem. Tylko co mi po szczerej spowiedzi- pranie brudów incognito wydaje się żałosne i na dłuższą metę nieciekawe. Wolę swoją słoneczną stronę i jej się trzymam.
Widzę jednak, że wielu nie próbuje nawet tworzyć muślinowej powłoczki delikatności wokół swojej wirtualnej kreacji i daje sie poznać. Pewnie jest im lżej:)
Ukończyłam trzeci poziom wtajemniczenia w życie Dextera Morgana - sympatycznego potwora.
Serial mnie wciągnął, choć z biegiem czasu coraz częściej zwracam uwagę na niedociągnięcia w scenariuszu. Dociera do mnie, że każdy amerykański serial niekoniecznie musi być wiarygodny i rzetelny, ale przede wszystkim wciągać w wir wydarzeń.
Nie każdemu serialowi to wciąganie się jednak udaje, więc trzymam sztamę z Dexem.
Przede mną podobno najciekawsza, czwarta seria...tylko jeszcze nie zdołałam jej zdobyć;/
ma kto?
Mam idola, który jest socjopatą, ale wybaczam mu umorusane krwią ręce, tym bardziej że jest fikcyjny a jego mroczne popędy na dobre wychodzą uczciwym obywatelom. Widział kto Dextera? Jeśli nie, to pewnie właśnie morduje;) W ilu ludziach drzemie mroczny sekret, drzemie bądź nie...licho wie. Moje sumienie nie przypomina górskiego kryształu, raczej jaspis afrykański.
Nigdy nie odkryję się do końca, choc kiedyś snułam plany, by swoją drugą naturę zaprzęgnąć do pisania innego bloga, z mniej zamaskowanym obliczem. Tylko co mi po szczerej spowiedzi- pranie brudów incognito wydaje się żałosne i na dłuższą metę nieciekawe. Wolę swoją słoneczną stronę i jej się trzymam.
Widzę jednak, że wielu nie próbuje nawet tworzyć muślinowej powłoczki delikatności wokół swojej wirtualnej kreacji i daje sie poznać. Pewnie jest im lżej:)
Ukończyłam trzeci poziom wtajemniczenia w życie Dextera Morgana - sympatycznego potwora.
Serial mnie wciągnął, choć z biegiem czasu coraz częściej zwracam uwagę na niedociągnięcia w scenariuszu. Dociera do mnie, że każdy amerykański serial niekoniecznie musi być wiarygodny i rzetelny, ale przede wszystkim wciągać w wir wydarzeń.
Nie każdemu serialowi to wciąganie się jednak udaje, więc trzymam sztamę z Dexem.
Przede mną podobno najciekawsza, czwarta seria...tylko jeszcze nie zdołałam jej zdobyć;/
ma kto?
tak się właśnie ostatnio zastanawiam, czy trochę muślinu jeszcze mi zostało...ale myślę, że chyba wciąż nie jestem po tej drugiej stronie mocy. a co do Dextera - wszystko prawda. sezonu 4 nie posiadam, ale Ci kibicuję w poszukiwaniach, bo warto!bardzo :)
OdpowiedzUsuńwydaje mi się , że jesteś po jasnej stronie mocy...wydaje mi się?;)
OdpowiedzUsuńco do Dexa, nie spocznę póki nie dotrę do czwartej serii, mam swój kodeks poszukiwań;)
A ja nie oglądam :-(
OdpowiedzUsuńNie oglądam. W sumie mnie jakoś nie ciągnie do kibicowania mordercom.
OdpowiedzUsuń;-(
Cześć
OdpowiedzUsuńJa mam czwarty sezon. I piąty :-)
Odezwij się, podaj adres, z chęcią prześlę.
Mój mail:
marcin.grabowski22@wp.pl
Nie widziałam ani jednego odcinka. Żałować?
OdpowiedzUsuńto zależy co lubisz, ale jeśli o mnie chodzi polecam, jeszcze 2 tygodnie temu tez nie widziałam ani jednego odcinka;)
UsuńHmm podobnie jak Bosego, nie ciągnie mnie do lubienia psychopatów, ale... ale chyba jest coś takiego, że człowiek chce to oswoić swoje własne czarne strony właśnie przez takiego Dextera. Z chęcią kiedyś luknę :))
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że jeszcze nie oglądałam Dextera, ale coś mi się wydaje, że warto zdobyć i że polubię - w fikcji uwielbiam takie historie! :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, ze nie wiem co to , kto to Dexter...chyba jakis film...moze obejrze i wtedy napisze Tobie piekna Magdo czy przypadl mi do gustu!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith