Przejdź do głównej zawartości

ściema przez duże Ś

- Zjedz trochę łososia (ja)
- Nie chcę (Igor)
-  No zjedz
- Zjedz! Łososie są z Norwegii (leszek oderwawszy się od Rosji i Polski na boisku)
-  Z Norwegii? (Igor retorycznie)
 - Tak. Tam mieszka Św Mikołaj
 - Święty Mikołaj??
 -Tak. Łososie pływają w jeziorach  świętego Mikołaja
- Święty Mikołaj jest stary
- No jest, ale je łososie, a łosoś opóźnia oznaki starzenia i w ogóle daje mu siły, żeby na święta przynosił  prezenty

kłamstwo tłustymi nićmi szyte, ale z ikrą...bo ostatecznie je przełknął ;)





Komentarze

  1. Grunt to mieć dobre argumenty :) Jeśli rzeczywiście opóźnia oznaki starzenia to ja przyjeżdżam na obiad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak do końca, to nie wiem czy opóźnia ale na obiad, czemu nie;)

      Usuń
  2. "łosoś opóźnia oznaki starzenia" - do kupienia w dobrych sklepach rybnych :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ten ostatni argument tak do mnie przemawia,że lecę do sklepu łososia:) ja wierzę, że kiedyś pojawią się nawet w Jemenie:))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslisz, że Jemeńczycy jeszcze nie próbowali...jejku, mam nadzieje, że cały świat kiedyś sie rozsmakuje;)

      Usuń
  4. W ten sposób tajemnica długowieczności została raz na zawsze odkryta;)

    OdpowiedzUsuń
  5. :) każdą ilość niezjedzonego łososia przyjmę! :) kocham, uwielbiam! Mniam! Smacznego! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mała Mi skoro tak, to musisz wejść w układy ze świetym Mikołajem ;)

      Usuń
  6. Wspaniałe! Reklamodawcy byliby z Ciebie dumni :D

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas mówią, dobry bajer nie jest zły!

    OdpowiedzUsuń
  8. prawda, ja czasem lubię jak mnie bajerują:)

    OdpowiedzUsuń
  9. hihi..ja bym nie namawiała, dałabym chleba z masłem a łososia sama zjadła:))) i śledzia, i jesiotra, i łupacza, i makrelę...mmm...i wszystkie rybska oprócz Fugu. Mniam") A Igora serdecznie pozdrawiam, dzielny malec!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe czy bardziej zadziałała perspektywa długowieczności, czy cykor przed podpadnięciem Mikołajowi odmawiając dóbr z jego jeziora? Sukces się liczy! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rzecz o zaufaniu w połączeniu ( czyli) nie musisz się tego uczyć w szkole, doświadczenie jest nauką powszednią.

karmienie duszy

  Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko.  Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki po stepie, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie.  Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie!   Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...        

dalekosiężnik wzrokowy

Zrobiłam z blogowych wpisów mozaikę i się prawie popłakałam, a na pewno oczy się zaszkliły. Mozaiki są zdradliwe. Pochlipałam nad tymi wszystkimi blogami, co ich już nie odnajduję, co do nich zabarykadowano drzwi, co to o sobie zapomnieliśmy. Zasmuciłam się z powodu wszystkich ludzi, którzy już nie piszą, bo odeszli w zaświaty albo piszą, ale emigrowali w inne blogosfery. Zastygłam na kilka chwil podczas czytania własnych słów sprzed lat kilku. O mamo, jak dobrze, że tego bloga mam. Kawał życia, okruchy historii, tyle przetrawionych myśli. li. Wzrusz!