Dlaczego śmierć nie miałaby być piękna? Jest tak naturalna i powtarzalna. Jest elementem garderoby ciała, dlaczego więc nie zachwycać się nią jak broszką spiętą z istnieniem? Tylko nieprzywiązanie do tzw. życia to umożliwia, albo myślenie o nim (życiu) jak o perpetuum mobile w którym śmierć jest przecinkiem. Śmierć jest jak kwietna łąka pośród pożogi, bo bywa wybawieniem, ale głównie po prostu JEST. I te refleksje pojawiły się po filmie " Civil war' który ma odzwierciedlać niepokoje zza oceanu dotyczące politycznych rozłamów i rewolucji, ale moją wrażliwość ukierunkował w inne rejony. Otóż bardziej zafascynowały mnie wewnętrzne procesy bohaterów, dziennikarzy którzy rejestrują aparatem trawioną wojną domową rzeczywistość. Dla nich śmierć jest kompanem, z którym się układasz lub wojujesz, a każdy z nich balansuje na tej linie na swój sposób. Bo zycie i śmierć są sobie takie bliskie jak bliźniacze rodzeństwo. Śmiało nazywam wojną cywilną również tą, którą toczymy wewnątrz. Kied...
Myślę, że wręcz przeciwnie. Zwariowany cały świat jak więc w nim żyć normalnie? Może to kwestia tego że dziś chyba co innego uznajemy za normę...
OdpowiedzUsuńGenialne!
OdpowiedzUsuńgdzie Ty takie perełki znajdujesz??
OdpowiedzUsuńhmmm, uzależnienie od komputera....hmmm
aaa..to kiedyś z L. robiliśmy wieczorny maraton youtubowy w poszukiwaniu odjechanych teledysków:)
OdpowiedzUsuńStwarzanie siebie to przecież jest to, czyli całe nasze życie.Dlatego jest tak bardzo fascynujące.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKażdy jest troche na swoj sposob zwariowany...tylko w tym calym jeszcze bardziej zwariowanym swiecie po prostu o tym tak nie pamietamy na codzien :)
OdpowiedzUsuńUuuu idealny teledysk na dzisiejszy wieczór :) dziękuję
OdpowiedzUsuń