Przejdź do głównej zawartości

odchwaszczanie doraźne, bez widoków dalekosieżnych

Uschło blogowe poletko. Trzeba sie przedzierać przez chaszcze czasu i zapomnianych dni.
Tydzień za tygodniem leci ciurkiem, przystaje tylko wtedy kiedy dopada mnie myśl o tej ciągłej zmianie wszechrzeczy, o ustawicznym przekształcaniu krajobrazu życia. Jejku, jaki patos.
 Igor sie zpierwszoklasił. Na razie leniwie, bez napinki, aczkolwiek matematykę już uznał za ulubioną, a religie i w-f ulokował na szarym końcu. Szkoła dotychczas nie przysparza kłopotów, co inne tak. Tata mój mizernieje już półtora miesiąca w szpitalu. Ciężka sprawa, właściwie w tych okolicach moje serce najszybciej bije, a sen nie przychodzi na dobranoc. Namacalny obraz przemijania w ciele bliskiego człowieka, który dysponując godzinami bezczynnego czasu  zaczął liczyć myśli i spostrzeżenia (więc jednak czynność istnieje  - kartezjańska) Ostanio przez telefon powiedział mi, że na świecie panuje równowaga. Zgodziłam sie  z nim, ale nie przestudNiowałam tematu. Przestudniować problem znaczy go zgłębić heh. Raczej jestem powierzchowna, tak, jestem taka.
Kiedyś nawet pomyslałam, że wszystkie wpisy na blogu ( te, wiecie, niby intelektualne) nie dobijały sedna, a były balonikiem wypełnionym helem - śmieszne i nadęte.


Bez kota nie jestem juz sobą;) Kota traktuje jak dziecko. Jest we mnie podobny niepokój jak matki o potomstwo, stwierdzam przeto że istnieje kocierzyństwo. Sam-Julian jest cudownym kawałkiem osierścionego mięska, zjadłabym.


Nie wiem co pisać
na razie



Komentarze

  1. Co kolwiek Twoj tato mial na mysli to na pewno mial racje, chociaz chyba lepiej nie zglebiac tematu. Igorowi sukcesow zycze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie istnieje też psiorzyństwo...

    OdpowiedzUsuń
  3. Boję się zgłębiać niektóre tematy. Czasem napompowany słowem balonik jest lepszy od wiedzy, obrazów, świadomości...Są rzeczy w życiu które mnie masakrycznie przerażają i nie chcę ich dotykać głębiej......Kocham kocie futro, które mruczy i się łasi...Mój syn jest alergikiem i tulam tylko cudze koty...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też sie boję. Chyba przeczuwamy odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przestudniować - wielbię Twoje neologizmy, to jak piszesz, widzisz świat. Wzruszyłam się. Wszystkiego dobrego życzę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

młoda kobieta i MOŻE

Jak długo jesteś w stanie wytrzymać samotność? Kiedy jestem sama, fizycznie, jestem wolna - robię co chcę, nie robię czego nie chcę. Jednak dlatego, że nadal żyją we mnie rzeczy zdarzenia ludzie, nie jestem samotna. Bycie samemu jest znośne, to nie to samo, co bycie samotnym. Kiedy jesteś sam, ale nie samotny, jestes w stanie zmierzyć sie z najtrudniejszym. Najtrudniej zaś poznać samego siebie Natasza Caban jest na dobrej drodze

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze.