Często mam wrażenie, że ludziom trzeba tłumaczyć wszystko od podstawowych podstaw, a najlepiej narysować ;)
Wczorajszy wieczór, gasimy światła,zamykamy podwoje..a tu dzwoni klient, który się 'właśnie obudził' i żądą sprawdzenia dostępności jakiegośtam towaru na ten tychmiast.
- (...) proszę pana, jest po 20.00 (20.15), już nie pracujemy..
- Jak to nie, przecież odebrała pani mój telefon?!
... i kto miał rację?
Wczorajszy wieczór, gasimy światła,zamykamy podwoje..a tu dzwoni klient, który się 'właśnie obudził' i żądą sprawdzenia dostępności jakiegośtam towaru na ten tychmiast.
- (...) proszę pana, jest po 20.00 (20.15), już nie pracujemy..
- Jak to nie, przecież odebrała pani mój telefon?!
... i kto miał rację?
właśnie? kto miał racje?
OdpowiedzUsuńi znowu klient?;)
OdpowiedzUsuńa juz mi się wydawało inaczej
Klient! Ma zawsze rację. Nawet jak jej nie ma :D
OdpowiedzUsuńnapiszcie na swojej stronie internetowej:"KLIENTÓW DZWONIĄCYCH PO GODZINIE 20.00 NIE OBSŁUGUJEMY" ;) (a jeśli już odbieramy telefon, to przez przypadek i ze zmęczenia, więc możemy się zachowywac niepoczytalnie ;))"
OdpowiedzUsuńNo chyba że dzwonią w krawatach, wtedy się mniej awanturują.
OdpowiedzUsuńBo to nigdy nie wiadomo kto dzwoni ;/
OdpowiedzUsuńMiłego :)
:)) a my mamy taką klientke co zadzwoniła do męza w niedziele o 10 rano i prosiła o spotkanie i podpisanie umowy.....a mąż był świeżo po sobotniej imprezie i lekki śmiech go ogarnął:))
OdpowiedzUsuńNiezły klient :DDD I racja zawsze po jego stronie ;)
OdpowiedzUsuńNasz klient = nasz pan!
OdpowiedzUsuńJa dostałam ofertę nie do odrzucenia - zajęcia językowe indywidualne zaczynające się o 5.30 rano. Podziękowałam z ukłonem:)
lajf...
OdpowiedzUsuńCzasem się zastanawiam, czy my się robimy takie elastyczne, czy to klienci mają coraz bardziej pod górkę i dlatego i sami pracują w takich dziwnych godzinach...
OdpowiedzUsuńPo ostatniej dyskusji u mnie o klientach to już jednak wolę zmilczeć :)