Przejdź do głównej zawartości

w oku cyklonu




W związku z podwyżką czynszu osiedleńcy próbują zawrzeć pakt wspólnotowy przeciw spółdzielni. Opłaty poszły w górę, wszyscy narzekają. Obawiam się, że jak ci co mogą, zawiążą wspólnotę mieszkaniową, to zwykli najemcy będą płacić sumy o jakich im się nie śniło.


Poza tym czytam horoskopy. Durna.
Zapowiada się rok przemian. Pikawka zaczyna szwankować skręcając na tor niepokojących, przyspieszonych stuków. Za szybko.




Ciężkość serca, powiem wam.

Ratuje mnie rodzina w której mam renomę energetycznego wampira.


Do licha, kto pisze te horoskopy..kto je czyta...

relaxxx


Komentarze

  1. Ladnie, ja Blizniaczka jestem.
    A rok tez przede mna ciekawy... strach sie bac.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rzecz o zaufaniu w połączeniu ( czyli) nie musisz się tego uczyć w szkole, doświadczenie jest nauką powszednią.

karmienie duszy

  Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko.  Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki po stepie, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie.  Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie!   Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...        

dalekosiężnik wzrokowy

Zrobiłam z blogowych wpisów mozaikę i się prawie popłakałam, a na pewno oczy się zaszkliły. Mozaiki są zdradliwe. Pochlipałam nad tymi wszystkimi blogami, co ich już nie odnajduję, co do nich zabarykadowano drzwi, co to o sobie zapomnieliśmy. Zasmuciłam się z powodu wszystkich ludzi, którzy już nie piszą, bo odeszli w zaświaty albo piszą, ale emigrowali w inne blogosfery. Zastygłam na kilka chwil podczas czytania własnych słów sprzed lat kilku. O mamo, jak dobrze, że tego bloga mam. Kawał życia, okruchy historii, tyle przetrawionych myśli. li. Wzrusz!