Przejdź do głównej zawartości

biłgorajskie lekarstwo na głuchotę i poranny widok na przetarcie oczu

ten blog się muzycznym staje :)

leżała na półce w sklepie kulturalnym i wyglądała okładką na ludzi.
 Musiała taka jedna wziąć i posłuchać audycji w radiu Roxy i usłyszeć, żeby się zachłysnąć, a dopiero potem z półki pochwycić  ukoić w rękach i uszy zagłaskać.
Muszę się wam do czegoś przyznać - chcieć podążać moim śladem, to odkryć pragnienie znalezienia harmonii u styku przeciwieństw, odkryć pokój i nieprawdopodobną spójność w połączeniu powierzchownie obcych rzeczy. W muzyce liczą się melanże, zetknięcia różnych światów, eklektyzm.
Może nie powinnam pisać pod wpływem chwili, ale właśnie odnalazłam wszystko, co na chwile obecną potrzebuję. Znalazłam to w muzyce, czy to nie cudowne?:)

folklor połączony z elektroniką, jazzem, muzyka klubową, wschodnią nutą, śpiewem alikwotowym - a całość po prostu
ZJA-WI-SKO-WA!!!

Makaruk "Erotyki ludowe" ( wespół z zespołem śpiewaczym z Rudy Solnej)



jesli zobaczycie w sklepie ta okładkę to ...!!!




 a jeśli zobaczyliście dziś to, co ja - to nie było do przYwidzenia, to się dzieje naprawdę.
 Przepowiadali, wróżyli i widzieli w szklanej kuli. Moje wytrzeszczone gałki wpadły w pułapkę bieli. Idzie ta zima jak z płatka




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rzecz o zaufaniu w połączeniu ( czyli) nie musisz się tego uczyć w szkole, doświadczenie jest nauką powszednią.

karmienie duszy

  Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko.  Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki po stepie, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie.  Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie!   Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...        

odchwaszczanie doraźne, bez widoków dalekosieżnych

Uschło blogowe poletko. Trzeba sie przedzierać przez chaszcze czasu i zapomnianych dni. Tydzień za tygodniem leci ciurkiem, przystaje tylko wtedy kiedy dopada mnie myśl o tej ciągłej zmianie wszechrzeczy, o ustawicznym przekształcaniu krajobrazu życia. Jejku, jaki patos.  Igor sie zpierwszoklasił. Na razie leniwie, bez napinki, aczkolwiek matematykę już uznał za ulubioną, a religie i w-f ulokował na szarym końcu. Szkoła dotychczas nie przysparza kłopotów, co inne tak. Tata mój mizernieje już półtora miesiąca w szpitalu. Ciężka sprawa, właściwie w tych okolicach moje serce najszybciej bije, a sen nie przychodzi na dobranoc. Namacalny obraz przemijania w ciele bliskiego człowieka, który dysponując godzinami bezczynnego czasu  zaczął liczyć myśli i spostrzeżenia (więc jednak czynność istnieje  - kartezjańska) Ostanio przez telefon powiedział mi, że na świecie panuje równowaga. Zgodziłam sie  z nim, ale nie przestudNiowałam tematu. Przestudniować problem znaczy go zgłę...