Ale się ostatnio najadam muzyką, ho ho, uszy mi rosną, tyle dźwięków, a co jeden to lepszy, dźwięczniejszy i zapadający.
Kate Bush wydała właśnie swoje stare utwory w lekko podrasowanych aranżacjach i tańczę, tańczę, falują mi rzęsy i sukienka.
'Directors cut' jest dla fanów, wiernych i ciekawych, ale znjdujący się na nim utwór "Sensual world" jest po prostu bajeczny, dla wszystkich romantycznych i wrażliwych. Uwodzi, tak jak Katarzyna sunąca przez las ku nieznanemu, magicznemu źródłu.
http://youtu.be/AJc64xncBt4
Kate jest czarownicą, mam wrażenie, że ta kobieta ma niezwykłą duszę. Schodzi w głąb, wdziera sie w istotę rzeczy przeróżnych i wysysa z nich kwintesencję, robiąc muzyczne odbitki.
"The kills" i ich 'Blood pressure ' to zupełnie inny rozdział, taki wyrąbany siekierą, okraszony szklaną miazgą spod glanów i z nieco demonicznym imagem Alison Mosshart, która urodziła się z papierosem między ustami a brzegiem pucharu wypełnionym mocnym trunkiem ;)
Ostro, czysto, z ciężkim uderzeniem, ale oszczędnie, bez zbędnych ceregieli, wstaweczek, bonusowych zabawek. Kawa, a raczej piwo na ławę, czarno białe, wyraziste grafiti opisujące rzeczy które człowiekiem targają na strzępy, prują i nieco gniotą.
http://youtu.be/35xALEsPKKo
"Metronomy" - tutaj mamy inteligentny misz masz gitarowo-klawiszowo-liryczny. Fajne brzmienie, nowo poznane (przeze mnie). Prosto i melodyjnie, a zarazem z jakimś szurnięciem, kuksańcem z boku. Plastyczne obrazki z pazurem, ale pomalowanym.
http://www.youtube.com/watch?v=sFrNsSnk8GM
Poza tym obiło mi się o bębenki - Lulla Pop ( fanom Smolika - polecam :) Dla mnie takie łączki są zbyt ścięte, wszystko widzę jak na dłoni, żadnej zagadki w tle. Kwiatki takie bez okolicznych chwastów, wszystko pięknie, ładnie...Może mi się nazbyt skojarzyło z videoclipem, ale lubię poletka nieco zaniedbane, z ostem i krecimi kopcami, tak po grudzie żeby szło nieco (cokolwiek autorka posta miała na mysli ;)
http://youtu.be/93rT7pSypzw
Ania Chyłkowska ma nietuzinkowy wokal i twarz, trzeba jej przynać i ogólnie to niech juz będzie taki pozytywizm landrynkowy, bo na polskim rynku muzycznym sypie się ostatnio Piasek i nudne Patrycje wyjeżdźają z kosiarką ...
no, to by było na tyle i byle do przodu :)
Kate Bush wydała właśnie swoje stare utwory w lekko podrasowanych aranżacjach i tańczę, tańczę, falują mi rzęsy i sukienka.
'Directors cut' jest dla fanów, wiernych i ciekawych, ale znjdujący się na nim utwór "Sensual world" jest po prostu bajeczny, dla wszystkich romantycznych i wrażliwych. Uwodzi, tak jak Katarzyna sunąca przez las ku nieznanemu, magicznemu źródłu.
http://youtu.be/AJc64xncBt4
Kate jest czarownicą, mam wrażenie, że ta kobieta ma niezwykłą duszę. Schodzi w głąb, wdziera sie w istotę rzeczy przeróżnych i wysysa z nich kwintesencję, robiąc muzyczne odbitki.
"The kills" i ich 'Blood pressure ' to zupełnie inny rozdział, taki wyrąbany siekierą, okraszony szklaną miazgą spod glanów i z nieco demonicznym imagem Alison Mosshart, która urodziła się z papierosem między ustami a brzegiem pucharu wypełnionym mocnym trunkiem ;)
Ostro, czysto, z ciężkim uderzeniem, ale oszczędnie, bez zbędnych ceregieli, wstaweczek, bonusowych zabawek. Kawa, a raczej piwo na ławę, czarno białe, wyraziste grafiti opisujące rzeczy które człowiekiem targają na strzępy, prują i nieco gniotą.
http://youtu.be/35xALEsPKKo
"Metronomy" - tutaj mamy inteligentny misz masz gitarowo-klawiszowo-liryczny. Fajne brzmienie, nowo poznane (przeze mnie). Prosto i melodyjnie, a zarazem z jakimś szurnięciem, kuksańcem z boku. Plastyczne obrazki z pazurem, ale pomalowanym.
http://www.youtube.com/watch?v=sFrNsSnk8GM
Poza tym obiło mi się o bębenki - Lulla Pop ( fanom Smolika - polecam :) Dla mnie takie łączki są zbyt ścięte, wszystko widzę jak na dłoni, żadnej zagadki w tle. Kwiatki takie bez okolicznych chwastów, wszystko pięknie, ładnie...Może mi się nazbyt skojarzyło z videoclipem, ale lubię poletka nieco zaniedbane, z ostem i krecimi kopcami, tak po grudzie żeby szło nieco (cokolwiek autorka posta miała na mysli ;)
http://youtu.be/93rT7pSypzw
Ania Chyłkowska ma nietuzinkowy wokal i twarz, trzeba jej przynać i ogólnie to niech juz będzie taki pozytywizm landrynkowy, bo na polskim rynku muzycznym sypie się ostatnio Piasek i nudne Patrycje wyjeżdźają z kosiarką ...
no, to by było na tyle i byle do przodu :)
Same perełki :) dziękuję za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam metronomy :))
OdpowiedzUsuńFalujące rzęsy mi zaimponowały :)
OdpowiedzUsuńJako laik muzyczny i wielbicielka Smolika bardzo dziękuję za uraczenie mnie owymi propozycjami :))
OdpowiedzUsuńA ja właśnie mam ostatnio odwrotnie.. jakoś tak małomuzycznie... to chyba nie mój czas na muzykę ;)
OdpowiedzUsuńAle post pasuje do tytułu bloga ;P skrzypi skrzypi ;)
Oo, dzięki za tą dawkę pozytywnych dźwięków.
OdpowiedzUsuń