Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2017

jest czas...

o bosz Long time ago there was a woman and her blog Sporo się zmieniło od czerwca. Zmieniła się forma pracy. Siedzę w domu i siedzę w papierach, ale nie rozliczam się z nich tylko sklejam. Sporo też u mnie guzików, filcu, drewnianych skrzynek, serwetek - taki kreatywny patchwork. W sumie zadziało się co afirmowałam. To nic, że moje mieszkanie wygląda jak magazyn, pełne kartonów, stołów zapełnionych po brzegi. Nie chciałam tracić czasu na dojazdy do pracy, to tracę czas na szukanie igły w stogu muliny. Jeśli ktoś ma ochotę może zajrzeć na fejsbuka, wklepać 'czas na diy' i będzie wiedział w co wsiąknęłam.  Mimo specyfiki obecnej pracy dalej wszystko gra. Nie zaniedbuję się kurtularrnie, więc czas na recenzje i refleksje też mam nadzieję znaleźć. Może obudzę ten blog, uruchomię znów.

czasem...

Wierzę w życie przed śmiercią. Chociaż mam nadzieję, że jest jakieś 'po', to nie czekam aż doczesne 'teraz' się skończy i będę szybować w obłokach. Na pewno nie będzie miało to 'po'  koloru niebieskiego nieba i lekkości motyla.  Od Leszka często słyszę że "wszystko jest idealne" albo "wszystko się układa'.  Pokrzepiające i w ułamku sekundy również moje. Czasem pojawia się boski przebłysk, że jest dobrze jak jest, a czasem pękam i myślę, że wcale nie. Można się nachapać życia będąc zalanym betonem rutyny?

niemoc twórcza

Z kubkiem porannej kawy przystaję przed parapetem i widzę drzewa. Gdyby je ścieli padłabym trupem obok. Dziś szczególnie światło oparło się o konary i widok ten wyjątkowo krzepił i grzał mimo zachmurzenia.

w oku cyklonu

W związku z podwyżką czynszu osiedleńcy próbują zawrzeć pakt wspólnotowy przeciw spółdzielni. Opłaty poszły w górę, wszyscy narzekają. Obawiam się, że jak ci co mogą, zawiążą wspólnotę mieszkaniową, to zwykli najemcy będą płacić sumy o jakich im się nie śniło. Poza tym czytam horoskopy. Durna. Zapowiada się rok przemian. Pikawka zaczyna szwankować skręcając na tor niepokojących, przyspieszonych stuków. Za szybko. Ciężkość serca, powiem wam. Ratuje mnie rodzina w której mam renomę energetycznego wampira. Do licha, kto pisze te horoskopy..kto je czyta... relaxxx

never mind your bliding heart