Przejdź do głównej zawartości

jaśnie oświecony

- Igor, wakacje to jakie miesiące są?
-..?..@#%...??..!@..
- no mówiłam ci przecież, że lipiec i sierpień!
- aaaaa!
- aa! aa!...No i co jest po sierpniu? W jakim miesiącu idziesz do szkoły?
- poczekaj, poczeeeekaj...
- czekam
- po wakacjach, po wakacjach, nooo tak ..hm.... jak to leciało...
 - No nie mogę, Igor, przecież powtarzamy w kółko!
 - czerw...
 - !! @ ?;2!
- styyy...
 - jeżuuuu!!
 - ;/
 -  no przecież WRZESIEŃ,! Powtórz! Wrze-sień!
 - wrze-sień
 - ale Igorek, musisz to zapamiętać, nie ma tak, że ciągle zgadujesz, albo coś.
 - no wieeem
 - a wiesz od czego się wzięła się nazwa wrzesień? Bo wtedy kwitną,  no? (biorę doniczkę z wrzosem i podkładam mu prawie pod nos;) No, jak się nazywa ta roślina, co tu kwitnie?
- TUJE!!





Komentarze

  1. tuje to jednak od stycznia do grudnia:-) Wrzesień powinien się nazywać szkolnik, albo tornistrak, albo powrotnik. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uśmiałam się, no a czy chłopaki to się na kwiatach znać muszą? Zdjęcie genialne i pokazuje, że inna, ważniejsza wiedza w oświeconej głowie siedzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, wiedza pt "co by tu zjeść po chrupkach" ;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. zaczęłam wymyślac alternatywy dla każdego miesiąca:0)

      Usuń
  4. Namieszaja tym dzieciom w glowach i jeszcze sie uzasadnienia doszukuja:))

    OdpowiedzUsuń
  5. tak nauczyć dziecko to sztuka:) mój Kacper ma 11 lat, a do dziś nie umie powiedzieć " ja nie kłamie" zawsze mówi nie kamie:) cokolwiek to znaczy kłamać potrafi:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze. 
Wczoraj miałam niespokojny wieczór z kołtunem niespokojnych myśli. Czuję się przez nie splątana, a przez szczeliny ulatuje siła, energia i spokój. Zaczynam szukać tej siły i spokoju poza sobą i znajduję mentalną sukienkę w kolorze krwi. Znajduję tez splatane gałęzie, drzewa, skały i piach. Czasami, żeby odnaleźć w sobie lepsze miejsce, muszę podążyć czyimś śladem. Ścieżek jest wiele, to może być, zwyczajnie, piosenka. z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy czują się podobnie i potrzebują podobnego lekarstwa.