Przejdź do głównej zawartości

....

Miewam czasem irracjonalne wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią. Wchodzę do tramwaju, a ludzie wbijają wzrok w moje buty z różową podeszwą, komentują powykręcaną fryzurę i lwią zmarszczkę między brwiami. Chore oskarżenia paranoika, bo  nikt na mnie nie patrzy i każdy zatroskany jest sobą.
 Z wiosna, taką już pełną gębą, się otrząśniemy i będziemy cieszyć. Będziemy na siebie patrzeć i wciskać paluszki w nabrzmiałe śmiechem policzki.

Teraz jeszcze nie jest za dobrze, jeszcze kubek z kawą gorzką od pretensji do tej siódmej kosteczki czekolady, która chytrze mnie nadziała słodką śliwką. Ale gleba już mięknie, choć kiełkują w niej niedojrzałe myśli, nieprzywykłe i obolałe od napierającego życia. Boli to odradzanie.
Bolą mnie ręce w niepodkasanych rękawach, ziejąca pustka w głowie i niepewność oczekiwania. Oczekiwania na nie wiadomo co, jak i na rzeczy, zdawać by się mogło, przesądzone.

Czekam aż kot się wyrzyga (nazwijmy rzecz po imieniu) Czuwałam w nocy i teraz, ale na 'zwrot akcji' się nie zapowiada. Weterynarz ostrzegł, że po podaniu tabletki odrobaczającej takiej reakcji należy się spodziewać i jest to normalne.
Kot reaguje niestandardowo i zastanawia mnie, czy zadziałało, czy coś jednak poszło nie tak?
Pewnie skoro każdy jest inny, to reaguje inaczej, w tym czworonóg.
 Im dłużej żyję, tym skrzętniej oliwię pancerz ochronny, przed tzw. opinią publiczną i prawdom ogólnie przyjętym. Należy zrobić to, bo wypada , bo się doigrasz, bo bój się boga. Jak zrobisz to i tamto na pewno stanie się siamto. Uwagi i wykrzykniki powbijane w ziemie jak dzidy. Ciągle przed tym i owym ostrzegają, uczulają. W tramwajach straszą lekarzami, kredytami, bankami i czasami wydaje się, ze ludziom brakuje zdrowego rozsądku, że się dają opętać czarnowidztwem wszelakim.

Odkąd mamy stworzenie, jest łagodniej.
Igor się oswoił, lubi się mierzyć sam ze sobą i z ciężarem Samiego. Dystans się zmniejsza, jest więcej tulenia i zabaw.
 Czasem mam uczucie, jakby nam się kolejne dziecko urodziło.



Komentarze

  1. Cykle oswajania, a ludzie, no ludzie są inni niż zwierzęta :)

    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  2. no , kaktus fajny, ma kolce z nitek a cały jest z gąbeczki;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czasem myślę, że od zwierząt możemy więcej się nauczyć niż od ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, przede wszystkim odpoczynku do góry brzuchem;)

      Usuń
  4. świetnie napisane
    dobrze wiedzieć, że nie jestem paranoikiem, mając wrażenie, że się wszyscy na mnie gapią gdy wchodzę do autobusu :P

    OdpowiedzUsuń
  5. a może trochę jesteśmy, tyle, że sobie w porę to uświadamiamy i ostatecznie nie klasyfikujemy jako jednostka chorobowa;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kaktus i kot - bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo mój ten twój wpis! a przecież mam inaczej. nie mam zwierzęcia (choć tak trochę myślę, żeby może niedługo mieć), ale tak samo wsiadam od tramwajów, wchodzę do pomieszczeń, gapię się w poszukiwaniu gapiących się. paranoicznie. niepokoję się wiosną, wietrzę czas łuszczącej się skóry dłoni i zrzucanych tekstylnych warstw, które nie chcą być zdjęte, bo prawie przyrosły przez zimę a szalik utrzymuje, że stał się pełnoprawną częścią ciała. gleba mięknie, a to oznacza, że będzie nam chwiejniej w pierwszych wiosennych butach, na pierwszych rozpulchnionych, prawie łysych trawnikach. dzięki za wspólnotę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

młoda kobieta i MOŻE

Jak długo jesteś w stanie wytrzymać samotność? Kiedy jestem sama, fizycznie, jestem wolna - robię co chcę, nie robię czego nie chcę. Jednak dlatego, że nadal żyją we mnie rzeczy zdarzenia ludzie, nie jestem samotna. Bycie samemu jest znośne, to nie to samo, co bycie samotnym. Kiedy jesteś sam, ale nie samotny, jestes w stanie zmierzyć sie z najtrudniejszym. Najtrudniej zaś poznać samego siebie Natasza Caban jest na dobrej drodze

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze.