Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2013
Wczoraj miałam niespokojny wieczór z kołtunem niespokojnych myśli. Czuję się przez nie splątana, a przez szczeliny ulatuje siła, energia i spokój. Zaczynam szukać tej siły i spokoju poza sobą i znajduję mentalną sukienkę w kolorze krwi. Znajduję tez splatane gałęzie, drzewa, skały i piach. Czasami, żeby odnaleźć w sobie lepsze miejsce, muszę podążyć czyimś śladem. Ścieżek jest wiele, to może być, zwyczajnie, piosenka. z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy czują się podobnie i potrzebują podobnego lekarstwa.

babie lato czyli moje też

Ach jak przyjemnie. Za oknem ktoś ciupie (siekierką?) drzewa szeleszczą.  Zamykam oczy i przenoszę się do  domku na skraju lasu, to spa -niały domek. Wokół dużo cienia, kęp soczystych paproci bez kleszczy, komary wyfrunęły do zimnych krajów.  Na środku polany szeroki pień, a na nim talerz z chrupiącą mizerią. Jest też gumowa katapulta, która bezpiecznie wystrzeliwuje na wierzchołek drzewa pokrytego antypoślizgową korą.  Stąd widać cały świat, szczeliny w chińskim murze, oblicza z wysp wielkanocnych i rdzawy bochen ayers rock. Potem zeskakuję na trampolinę grubego mchu, biorę łódź pod pachę i wypływam na sam środek jeziora, które pojawia się znikąd. Tafla gładka jak pupcia niemowlęcia i tylko na obrzeżach zarost sitowia....wyciągam rękę i głaszczę. Kołysana przez wodę obserwuję oswojone kaczki, gęsi, latające ryby w kolorze opalizującego turkusu. Łagodne słońce podaje promień na zgodę..ech...   A Polish Dream Ale na serca dnie leży niebieski. Jak coś jest zachwycająco piękne

BUM ! tarara

Ostatnio wpadła mi w ręce bomba, nie było spektakularnego wybuchu, ale nieco zaiskrzyło. Niby mnie ten hajlajf  ni ziębi ni grzeje, ale coś niecoś wiem, dociera do mnie pomimo.  Przeczytałam naprędce ( czyta się błyskawicznie) albowiem chciałam skonfrontować swoje wyobrażenia z wiedzą medialnego omnibusa czyli Karoliny Korwin Piotrowskiej. Do tej pani mam stosunek obojętny, bo nie wiem za co ją lubić, ale uważam że dobrze w tym światku funkcjonuje, robi to z głowa i dystansem. Jest kontrowersyjna, jak gwiazdki w które celuje, może za bardzo się jara krytyką medialnego pustostanu, ale w sumie dobrze, że jest taki ktoś.  Jedno mnie z nią na pewno łączy, jesteśmy fankami Nosowskiej - jako artystki i człowieka po prostu, no i okazało się, że podobne mamy odczucia do owych 'światowców'. W sumie to czytadło jest fajnym detoksem na zalewającą falę badziewia z brukowców. Coś z krwi, kości i ostrej przyprawy, nie ociekającego przy tym jadem, jak mogłoby sie wydawać.  Piotrowska jest