Przychodzi baba do lekarza.
-Co pani dolega?
-Bolą mnie uszy, głowa, gardło i...
- ...Zaraz, zaraz... ale pani ostatnio chorowała. Antybiotyk był.
- Był
- To coś musiała pani źle brać, albo wcale?
- Brałam (kłamstwo)
- Jak?
- Rano i wieczorem po jednej
- No proszę pani! (oburzenie) Napisałem wyraźnie, co 12 godzin, więc czego pani oczekiwała?
Dzisiejszy autentyk.
Nie skupiajmy się proszę na moim szachrajstwie, ale na rachunkowości pana "doktora".
Niedomagam więc wypadało się dowiedzieć, co mnie gryzie w migdałki i ściska trąbkę eustachiusza aż piszczy. Cel informacyjny nie został osiągnięty, ale przynajmniej mam 2 dni na opatulenie i rumianek z miodem.
Czy wy też macie taki siwy dywan na niebie? Wcale mnie nie cieczy ten deszcz. Siedzę w domu i czytam kryminały.
Obiecałam sobie, już nigdy wiecej Jodi Picoult. Jakkolwiek ' Bez mojej zgody" się czyta, to skurcz serca pozostaje. Za mocna lektura jak dla mnie.
no popatrz, ja tez mam taki siwy dywan na niebie, ale z niego jeszcze nic nie kleci, chyba, nie wiem na pewno ... 3maj się :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się tej obietnicy. "Bez mojej zgody" widziałam, nie czytałam, ale za to ktoś mi niedawno podsunął inną pozycję Picoult - "Krucha jak lód". Ścisk mam na samo wspomnienie do dziś. I też postanowiłam - never again! p.s. doktorek pewnie na matmie nie uważał albo dobę ma rozciągliwszą, jak to lekarze ;) zdrowiej! (z antybiotykiem czy bez)
OdpowiedzUsuńmy mamy wiosnę !! ptaszki śpiewają jak szalone. pachnie skoszonaą trawą- pod balkonem właśnie mi skosili :))))
OdpowiedzUsuńzdrówka!!!:)) a na chorobę polecam literaturę terapeutyczną:))pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńKuruj się a lekarze to myślą abstrakcyjnie :P
OdpowiedzUsuńU mnie rano i wieczór bywają na przemian co 12 godzin.. dziwne.
OdpowiedzUsuńA dywan na niebie... jest. Ale dochodzę ostatnio do wniosku, że mi odpowiada taka pogoda. Nie ma zimy, znaczy, jest dobrze. Dziś od rana słuchałem w radio o zimowych oznakach wiosny: ludzie zbierają kurki po lasach w boże narodzenie, dzikie gęsi wracają kluczami... Bardzo mnie to cieszy.
pozdrawiam powrotu do zdrowia życzę !
Łączę się w tęsknocie za wiosną, która już jakby chciała się rozgościć... Może będę się jeszcze kulał na letnich oponach i nie kupię nowej czapki, bo starą zgubiłem w autobusie...w październiku!
OdpowiedzUsuńpzdr ciepło
Wyrzuć antybiotyki! To trucizna.
OdpowiedzUsuńA dzisiaj lekarze przepraszali, że ta cała zadyma z pieczątkami to dla dobra pacjenta. Ech wszędzie się o nas troszczą :)
U mnie też jakieś takie zimne i wilgotne. Oby do wiosny.
Mogłabym napisać książkę o dziwnych i horrorystycznych historyjkach o mnie i lekarzach. Ba, napiszę takową, bo tego za wiele!
OdpowiedzUsuńU mnie deszczu pod dostatkiem, za dużo jak na Jodi.
Hmm no cóż. Jak co 12 to co 12. Nie rozumiem Twojego zdziwienia :)
OdpowiedzUsuńJodi Picoult. Coś czytałam jej, ale nie mogę sobie przypomnieć co to było... Może do niej wrócę.
a rano i wieczorem to nie przypadkiem co 12 godzin? Dla mnie owszem:)
OdpowiedzUsuńPan doktor chyba od podstawówki omijał zajęcia z matematyki, a może to i wcześniejsze deficyty, z okresu, kiedy ludzie zaczynają rozumieć zegarki? ;)
OdpowiedzUsuń