Przejdź do głównej zawartości

.... życiem

Z powodu fochów bloggera nie mogę wpisywać komentarzy, ale nie wyparowałam. Jestem i  ustawicznie teleportuję się do waszych światów.
 O moim nie wspominam, ponieważ nie potrafię mijających chwil uporządkować i logicznie opisać.

Ostatnio zwracam się ku ludzkim twarzom. Mimowolnie wyobrażam sobie, zczytuję wskazówki z naturalnej mapy ciała i dopatruję w oczach niewypowiedzianego. Ile masz lat, co przeżyłeś?
Ciało i twarz są ruchomym medium, wysyłają sporą dawkę wiedzy o nas.
Zawsze fascynowały mnie fotografie ludzi, ale nie te poddawane retuszowi.
O wygładzonej modelce możesz powiedzieć, że jest piękna i potrafi wczuć sie w klimat zdjęcia, ale i tak będzie to bardziej lub mniej udana gra pozorów.
Człowiek musi być uchwycony  w naturalnym środowisku, pozbawiony możliwości przygotowania do roli modela. Naturszczycy z ulicy są najbardziej fascynujący. Prawda nie może zostać wyreżyserowana, jest tylko u żródeł.

Czasem kupuje u mnie pewien starszy mężczyzna. Za każdym razem gdy go widzę wzbiera we mnie dziwny żal, umysł włącza funkcję psychicznego roentgena a powieki jak migawki łapią i odbijają w głowie jego obraz.
Ubrany tak, że z wygrzebanych rzeczy udaje mu się stworzyć kloszardzką kopie człowieka biznesu. Ciągnie za sobą bagaż rzeczy, unika wzrokowego kontaktu, trzyma dystans milczeniem. Z sakiewki wygrzebuje cięzki bilon i płaci za mądre książki. Wczoraj jakąś cegiełkę z dziedziny ekonomii w angielskim oryginale, innym razem jakiś kosmiczny tytuł z dziedziny fizyki i astronomii. Potem szybko usuwa z drogi, wymyka spojrzeniom w pelerynce niewidce zażenowania i pragnienia samotności.
Wczoraj dopiero dowiedziałam się, że ten człowiek był kiedyś jednym z najbogatszych ludzi na Śląsku, nakręcili nawet o nim dokument, nie wiem..ku przestrodze? Jak los bywa przewrotny. Jak góra bogactwa może przemielić się rychło w pył bankructwa?  Jestem w szoku!
 Mieszka w noclegowniach, jest bezdomny i nic więcej o nim nie mogę napisać prócz tego, że ma smukłe dłonie, a na serdecznym palcu połyskuje cieńka obrączka. Jakieś swiatełko w ciemosci?

Nie pysznię się, ale jestem przepełniona wdzięcznością za to, co jest mi dane.
 Tego co naprawdę masz nie wymacasz palcami. To wiedza, myśli, uczucia...pamięć.
 To będzie w tobie zawsze i być może nada kształt zewnętrznej rzeczywistości.

 Wszystko można opisać pstryknieciem palców, dlatego trzeba być dla siebie dobrym w tym ułamku czasu, które nazywamy...

Komentarze

  1. Masz rację. Wielu ciekawych ludzi spotykamy.W każdym jest jakaś historia. Czasami pod "łachami"bezdomnego, zagubionego może się skrywać Wielki Człowiek.Być dla siebie dobrym - to bardzo trudne. Ciągle się tego uczę. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. W kazdym czlowieku jest historia i kazda ciekawa.
    U mnie jest natomiast rozwiazanie (chwilowe) na problem komentowania, zapraszam:)))
    stardust

    OdpowiedzUsuń
  3. aleś Ty Mądra!!!nio.

    p.s.
    też miewałam problemy z blogerem-pisz im tam na linka z pomocą na forum-od razu odpisują i pomagają naprawić co popsute!

    buziole ślę ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. może spróbuj usunąc cookies z komputera. wyloguj sie całkowicie i zaloguj ponownie. moze podziałać. kiedyś mnie nie chciało logować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako osoba wybitnie niefotogeniczna pozwolę sobie zaprotestować przeciwko teorii zdjęć :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafne uwagi, ja też mimowolnie układam historie przechodniów. Strasznie to lubię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Historia jakaś tam jest... ale czy ciekawa? Czy ktoś oprócz mnie miałby ochotę ja poznać Oto jest pytanie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Spotkania z innymi i ich historie są nam niezbędne. Słowa innych wyłowione z bełkotliwych potoków są nam niezbędne.
    Tak myślę o tym teraz, choć zawsze uważałam, że muszę uciekać przed ludźmi.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

młoda kobieta i MOŻE

Jak długo jesteś w stanie wytrzymać samotność? Kiedy jestem sama, fizycznie, jestem wolna - robię co chcę, nie robię czego nie chcę. Jednak dlatego, że nadal żyją we mnie rzeczy zdarzenia ludzie, nie jestem samotna. Bycie samemu jest znośne, to nie to samo, co bycie samotnym. Kiedy jesteś sam, ale nie samotny, jestes w stanie zmierzyć sie z najtrudniejszym. Najtrudniej zaś poznać samego siebie Natasza Caban jest na dobrej drodze

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze.