Czekam sobie z zapchanym nosem na dzień, którego nikt ponoć nie lubi, ten na 'p'.
Będę tego dnia poważnie i świadomie patrzeć na pana lub panią z naprzeciwka, którzy ostatecznie dadzą mi przepustkę w nieznane, lub tez odprawią. Druga opcję rozdmuchuję, by się czym predzej ulotniła:)
Ja mam nadzieje prawie tak wielką jak wiara. Normalnie nie chce mi się wierzyć, że się nie dostanę na kurs dla trenerów biznesu. Po prawdzie, to nigdy nikogo nie szkoliłam i nie byłam zmuszana by dzielić się wiedzą przed jakimkolwiek gremium, aaale nic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować sił w nowej dziedzinie i środowisku. Niby strach może stać, ale ja się nie boję i JUŻ.
Mmmm...lubię nowe, nowe mnie pociąga. Wyzwania mnie budzą z letargu. Nie przepuszczę okazji (darmowej;) by się nauczyć czegoś nowego i daję słowo, tym razem dam z siebie wszystko, by to szkolenie ukończyć i nie siąść na laurach.
Studiowałam wieki temu, ale coaching leży tuz za miedzą, mogę pójść tym tropem i w końcu w czymś się wyszkolić, zając serio. Bardzo sobie tego życzę. Chcę zrobić ten krok, wziąść ożywczy oddech, dać z siebie wszystko i jeszcze trochę.
Ciesze się, że do mnie zadzwonili z ichniejszej siedziby i że zaprosili na rozmowę. Wymodliłam ją sobie.
Was proszę, trzymajta za mnie kciuki moi drodzy ! :)
Ja trzymam mocno, ale potrzebuję stworzyc wokół siebie aurę wygranej. Myśli kreują rzeczywistość, a i wasze dobre fluidy się przydadzą.
Dooobranoc:)
Będę tego dnia poważnie i świadomie patrzeć na pana lub panią z naprzeciwka, którzy ostatecznie dadzą mi przepustkę w nieznane, lub tez odprawią. Druga opcję rozdmuchuję, by się czym predzej ulotniła:)
Ja mam nadzieje prawie tak wielką jak wiara. Normalnie nie chce mi się wierzyć, że się nie dostanę na kurs dla trenerów biznesu. Po prawdzie, to nigdy nikogo nie szkoliłam i nie byłam zmuszana by dzielić się wiedzą przed jakimkolwiek gremium, aaale nic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować sił w nowej dziedzinie i środowisku. Niby strach może stać, ale ja się nie boję i JUŻ.
Mmmm...lubię nowe, nowe mnie pociąga. Wyzwania mnie budzą z letargu. Nie przepuszczę okazji (darmowej;) by się nauczyć czegoś nowego i daję słowo, tym razem dam z siebie wszystko, by to szkolenie ukończyć i nie siąść na laurach.
Studiowałam wieki temu, ale coaching leży tuz za miedzą, mogę pójść tym tropem i w końcu w czymś się wyszkolić, zając serio. Bardzo sobie tego życzę. Chcę zrobić ten krok, wziąść ożywczy oddech, dać z siebie wszystko i jeszcze trochę.
Ciesze się, że do mnie zadzwonili z ichniejszej siedziby i że zaprosili na rozmowę. Wymodliłam ją sobie.
Was proszę, trzymajta za mnie kciuki moi drodzy ! :)
Ja trzymam mocno, ale potrzebuję stworzyc wokół siebie aurę wygranej. Myśli kreują rzeczywistość, a i wasze dobre fluidy się przydadzą.
Dooobranoc:)
Masz jak w banku!!!!!jednego kciuka już trzymam na szóstkę w totka dla pewnej przemiłej solenizantki, drugiego potrzymam z ochotą dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńwszystko się ułoży po Twojej myśli;)))
Dzięki! Jesteś wspaniała:))
OdpowiedzUsuńJak i wszyscy, którzy kciuki dla mnie zarezerwują:)
Podoba mi się Twoja postawa :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńto rozsiewam fluidową aurę;) i kciuki w górę unoszę zaciskając mocniutko!
OdpowiedzUsuńDobrze jest sięgać wyżej i wyżej...trzymam kciuki i wysyłam pozytywne fluidy :)
OdpowiedzUsuńWszystkie nasze kciuki masz :)
OdpowiedzUsuń:DDD
OdpowiedzUsuńw kupie siła;)
Trzymam. Niemalże fizycznie! Chociaż bardziej mentalnie:0
OdpowiedzUsuńTeż trzymam! Mocno, mocno!!!!!!
OdpowiedzUsuńja przez moment też potrzymam (jak będę miała wolne ręce) :) powodzenia (a że jesteś silną i odważną kobietą, wiem, że się uda)
OdpowiedzUsuńAleż się cieszę dla Ciebie :)) Nowe zawsze jest dobre! Tym bardzie coaching!!! Super!
OdpowiedzUsuńkciuka trzymam i nie puszczam, Przyszły Coachu (bo to, że Przyszły i że Coach, jest jasne i oczywiste:))buziak!
OdpowiedzUsuńZ takim nastawieniem nie ma grzyba, musi sie spelnic:)) Ale kciuki trzymam i worek pozytywnej energii tez pchnelam, doleci na jutro na bank, bo przesylka poszla overnight:))
OdpowiedzUsuńcoaching mówisz??? byłam ostatnio na kilku szkoleniach, które prowadzili "znakomici" trenerzy i wynudziłam się jak...zdałam sobie sprawę, że ja to wszystko WIEM a o NLP to widziałam ciekawsze materiały na YT niż oni dumnie wywieszali na swoich CV...
OdpowiedzUsuńteż kiedyś myślałam o tym- ale wiem, że TAKI marketing absolutnie ze mną nie współgra! wolę być freelancerem i iść własna ścieżką :>
chociaż, nigdy nie mów nigdy!
a Tobie powodzenia Mag- jeśli czujesz, że w tym się spełnisz- GO FOR THIS!!!!!
Ja chce być INNYM trenerem ( jesli już) i proszę mnie tu absolutnie nie zniechęcać!:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy się spełnię czy nie, ale wiem że chcę się dostać na szkolenie, chcę się przekonać na własnej skórze, chcę się dookreslić, wybadać.
Się dostaniesz :)))) Toż to oczywiste - nakręconej na coś Kobiecie nie da się odmówić :DDD I już!
OdpowiedzUsuńTrener brzmi... władczo ;)
Kciuki trzymam :)
Przesyłam dobre fluidy :-)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki!!! Nauczanie dorosłych ludzipotrafi uskrzydlać:)
OdpowiedzUsuńmam taką nadzieję :) chociaż już wielokrotnie były mi wdzięczne. bardzo dziękuję za komplement!
OdpowiedzUsuń;) nawet jeśli byś się bała, to strach jest do złamania... ;) powodzenia :)
OdpowiedzUsuńP.S. Magdo :) nie dałam się wyprowadzić z równowagi :) kąpiel mimo wszystko była miła ;) i mądrze piszesz o tym klonowaniu... bardzo mi się podoba :)