Przejdź do głównej zawartości

wiązanie krawatu...

....to jest sztuka....

 i to jedna jedyna w domu !! ;)

Nie posiadamy ilości  >1, ani umiejetnosci wiązania męskiego powrozu.
Z musu włączamy filmik instruktażowy.
Poniżej prezentacja jak bardzo nie umiemy;)

Komentarze

  1. Witaj, ja też niedawno musiałam zawiązać krawat, cóż troszkę to nam zajęło, również ratowaliśmy się filmikami z YT :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę nie wyszło ale za to jakie piękne zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Można nie umiec zwyczajnie, ale u Was to jest nieumienie NIEZWYCZAJNE - też bym chciała tak pięknie nie umiec :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdjęcia:) nie sposób się nie uśmiechnąć:DDD
    Z krawatami wiadoma sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne zdjęcia :)))
    U mnie w domu specem od krawatów jest Tato. I wiąże wszystkim... nawet sąsiadom :)

    OdpowiedzUsuń
  6. krawaty są tak strasznie urocze i niepotrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  7. my w naszym domu też tak bardzo nie umiemy:P :):D buziaki! śliczny chłopak:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja tam coś umiem, tak zwyczajnie, bez szału. Na szczęście mąż nie lubi nosić więc spoko loko .. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzeba się wprawiać - krawat najłatwiej i najlepiej się wiąże samemu, na własnej szyi. Nie na kimś innym, nie na nodze od łóżka...
    Młody dżentelmen jest na dobrej drodze - węzeł może nieklasyczny, ale jest:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podobno gdzieś na świecie są maszyny do perfekcyjnego wiązania krawatów. Temu młodemu człowiekowi chyba nie będzie potrzebna;)

    OdpowiedzUsuń
  11. to pewnie dla dziadków???

    OdpowiedzUsuń
  12. Młody jest bossski! Wiązać krawat nauczył mnie mąż, no i tak mi zostało, jak sznurowanie butów :) ale moja córka nie może załapać i wiąże jakkolwiek byle zamotane.

    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie umiem. Od tego mam męża i syna. :)Zdjęcia - pierwszoklaśne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

młoda kobieta i MOŻE

Jak długo jesteś w stanie wytrzymać samotność? Kiedy jestem sama, fizycznie, jestem wolna - robię co chcę, nie robię czego nie chcę. Jednak dlatego, że nadal żyją we mnie rzeczy zdarzenia ludzie, nie jestem samotna. Bycie samemu jest znośne, to nie to samo, co bycie samotnym. Kiedy jesteś sam, ale nie samotny, jestes w stanie zmierzyć sie z najtrudniejszym. Najtrudniej zaś poznać samego siebie Natasza Caban jest na dobrej drodze

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze.