Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2010

aktualności

Z okien można zbierać kiście wody, wilgotno od ciągłego podgrzewania jej na gazie. W kranach gorącej brak, ewentualnie cieńkie strużki rdzawej wody rurzanej.  Do kaloryferów, w końcu, po dwóch dniach przerwy można przyłożyć ręce. Było zimno, brrr...temperatura nam też spadła skutkiem mrożących krew żyłach myśli, że my tego remontu nie ukończymy aż do grudnia 2012 roku, kiedy wszystko ma i tak szlag trafić. Próbuję myśl o przemijaniu przewartościować, że skoro wszystko się niechybnie kończy, to remonty TEŻ! Kuchnię mamy połowicznie odrestaurowaną, a pchamy już kafle do łazienki. Zgrywamy się na bohaterów romantycznych, żesz w mordę... Góry z itonga chcemy przenosić, a rzeczywistość pokazuje język i wypina cztery litery. Wchodzimy na pole minowe hipermarketów budowlanych, gdzie następują, jedna po drugiej eksplozje w portfelu, który pustoszeje. Bo ja się pytam gdzie ta forsa ? W tych małych popierdułkach - listeweczkach, śrubeczkach, wałeczkach ? Pieniądze mają właściwości kamf

wesoło i świątecznie:)

Moc świąt przychodzi z życzeniami. Im więcej ich czytam, słyszę, im więcej usmiechów zbieram i doświadczam czułych uścisków tym bardziej serce mi rozsadza erupcja pozytywnej energii, że tego gorąca nie sposób nie oddać, nie podzielić się. Stąd promieniuję i z całego serca, ogromnego w tej chwili, życzę Wam  PIĘKNYCH, OTULAJĄCYCH KOLĘDĄ, SPOKOJNYCH, MAGICZNYCH, ROZISKRZONYCH BŁYSKAMI OCZU, ROZJAŚNIONYCH NAJSZCZERSZYMI UŚMIECHAMI, ROZCZULONYCH SZEROKIMI UŚCISKAMI, OTWARTYCH NIEZMIESZANĄ ROZMOWĄ, BOSKICH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA!!!! Wszystkiego wszystkiego dobrego!!! Przedwczoraj wybierając siostrze ładny kawałek biżuterii, wpadła mi w ucho rozmowa zza lady. Panie ekspedientki z zaciętością zamka w drzwiach, wymieniały powody dla których nienawidzą (tak sie wyraziły ) życzeń towarzyszących łamaniu opłatkiem. Wiem, że poczucie skrępowania towarzyszy wielu, gdy po równo roku znowu muszą spojrzeć sobie w twarz, ale żeby tak od razu nienawidzić, trząść się na myśl samą. Niektórzy,

o filcu i kuchni w drodze

Miękki, kolorowy, mechaty, ciepły...oto on: filc w różnych odsłonach.  Ja się bawię w filcu cięcie-gięcie, a chłopaki , korzystając z niedokończończonego remontu i braków w umeblowaniu, sprawdzają funkcjonalność kuchni na innych polach;) Myslałam, że to wagon restauracyjny, ale nie....TO PO PROSTU AUTO, MAMO!

Kolorowanki kuchenne

Listewki w szafkach kuchennych poooooszły! Renowacja zakątka pichcenia w toku. Kleczcze w dłoń i żegnajcie gwózdki. Mimo ogólnej ekscytacji zbliżajacą się zmianą, podgryza mnie robal niezadowolenia o imieniu - "Kurde, nie ten kolor!"  Bo właśnie!  Kuchnia odmalowana, ale w świetlanej perspektywie miał być ciepły żółto-zielony, a wyszła pistacja seledynowa i dupa.  To nie tak, to nie tak ...yyy  W momencie odrzucenia pedzli i wałków w kąty, moje nieusatysfakcjonowane(!!:P) oblicze nabrało wyrazistości. Mąż kazał pójść do sypialni, siąść na łóżku w lotosie, złożyć rączki w małdrzyk i pomedytować słowami - "Ten kolor jest idealny do Twojej kuchni, ommmmm!" Podziałało na trochę, dziś jednak kazałam sie wywieźć  do Ikei w poszukiwaniu zasłon kontrastująco-pasująco-upiększajacych. Nie udało się :(  Liczymy na efekt szafkowy. O szafki! Pokażcie się od lepszej strony mimo swojego wieku. Osiwiejecie, ale ma to wam odjąć lat. Zgoda? Muszę napisać o swoim życiu na

cukierek rozpakowany:)

Na początku był pytajnik, a potem garść ślimaków w świetliku, a potem duża dłoń wylosowała jedną zieloną spiralkę i okazało się, że na niej siedziała.....Malutka zwyciężczyni :))) Cieszę się bardzo Malutka i spieszę z nowiną na Twoje literkowe poletko :) DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA ZABAWĘ!!:))