Przejdź do głównej zawartości

element decyzyjny, instrument czy narzędzie, i to i to...

“I have come to the frightening conclusion that I am the decisive element. It is my personal approach that creates the climate. It is my daily mood that makes the weather. I possess tremendous power to make life miserable or joyous. I can be a tool of torture or an instrument of inspiration, I can humiliate or humor, hurt or heal. In all situations, it is my response that decides whether a crisis is escalated or de-escalated, and a person is humanized or dehumanized. If we treat people as they are, we make them worse. If we treat people as they ought to be, we help them become what they are capable of becoming.”


— Johann Wolfgang von Goethe


To o tym jak jesteśmy zdeterminowani przez samych siebie, przez nasze wizje, mysli, nastawienia. Tekst zapożyczony.
Celowo wkleiłam tekst w języku angielskim, żeby mój zupełnie nie zgrzebł.
Uczyć się!!  Mój cel - uczyć się języka obcego i swojego - szeptanego z duszy.

Najbardziej spodobało mi się - "..Mogę być narzędziem tortur, albo instrumentem inspiracji, natchnienia"
Od nas zależy jak postrzegamy, co widzimy postrzegając i jakie temu dajemy szanse.
Wszystko zatańczy, jak temu zagramy.
 Moc jest w nas:)
 I jeszcze sam ostatek w mojej kulawej translacji...Jeśli traktujemy ludzi takimi jacy są, sprawiamy że są gorsi. Jeśli traktujemy ludzi w sposób, jaki powinni być, pomagamy im stawać się takimi ( w domysle lepszymi).
Mam nadzieję nie rozminęłam sie z przesłaniem Goethego?
 Co w ogóle sądzicie o tym tekscie?
Mnie się podoba.

Komentarze

  1. Nie rozminęłaś się. Też mi się bardzo podoba stwierdzenie, że jeśli uważamy ludzi za takich, jakimi są, sprawiamy, że są gorsi, a jeśli uważamy ich za takich, jakimi być powinni, pomagamy im stać się lepszymi. I jeszcze to, co ostatnio trudno mi sobie uświadamiać każdego dnia: It is my daily mood that makes the weather. - To jak się czuję danego dnia, zależy tylko i wyłącznie ode mnie :-) Chciałabym to umieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mysle, że nikogo nie jestesmy w stanie traktować takim jakim jest, bo nikogo nie da sie w pełni poznać:) i tak, Moc jest w nas! (tak by powiedział Obi-wan Kenobi i ja sie z tym zgadzam):)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze. 
Wczoraj miałam niespokojny wieczór z kołtunem niespokojnych myśli. Czuję się przez nie splątana, a przez szczeliny ulatuje siła, energia i spokój. Zaczynam szukać tej siły i spokoju poza sobą i znajduję mentalną sukienkę w kolorze krwi. Znajduję tez splatane gałęzie, drzewa, skały i piach. Czasami, żeby odnaleźć w sobie lepsze miejsce, muszę podążyć czyimś śladem. Ścieżek jest wiele, to może być, zwyczajnie, piosenka. z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy czują się podobnie i potrzebują podobnego lekarstwa.