Przejdź do głównej zawartości

Balaton

W sobotę przed świętami uszczknęłam troche czasu wyłącznie dla siebie (było to niedługo po baby wypieczeniu i w trakcie jej stygnięcia)
Z moim przyjacielem rowerem pojechaliśmy przed siebie. Owe "przed siebie" zawsze wyznacza kierunek nad pobliskie rozlewisko zwane tutaj Balatonem (dlaczego?, proszę nie pytać)

Przyjemny zakątek, miejsce oblegane przez wędkarzy, spacerowiczów i rowerzystów oczywiście.
Tym razem było dość bezludnie, więc mogłam się w skupieniu przyglądać wodzie i pączkującej florze.
 Jeszcze dość brązowo i surowo w przyrodzie, ale na swój sposób uroczo, ciekawie i łabędzio:).



Komentarze

  1. ach jak pieknie , a pieknie bo bezludnie...ja cos się ostatnio separuję i wszędzie gdzie pusto uwielbiam bywać....łabądek cudowny...Magdo koniecznie mnie poinformuj o swojej bytności na podkrakowskim ranczu , kto wie czym to zaowocuje ;-))))???? ;-))))

    OdpowiedzUsuń
  2. MMMMM bosko tak cicho i spokojnie i sepi -asto :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczegóż to topisz w wodzie białe obłoki, pragnę zapytać. Chyba,że biorą kąpiel, to przepraszam. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdzam, czy coś wyłączyłam,

filozofka noworoczna

Witam siebie na polanie myśli!  Ostatnio te myśli nie są  zbyt zuchwałe i odkrywcze. 
Wczoraj miałam niespokojny wieczór z kołtunem niespokojnych myśli. Czuję się przez nie splątana, a przez szczeliny ulatuje siła, energia i spokój. Zaczynam szukać tej siły i spokoju poza sobą i znajduję mentalną sukienkę w kolorze krwi. Znajduję tez splatane gałęzie, drzewa, skały i piach. Czasami, żeby odnaleźć w sobie lepsze miejsce, muszę podążyć czyimś śladem. Ścieżek jest wiele, to może być, zwyczajnie, piosenka. z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy czują się podobnie i potrzebują podobnego lekarstwa.